Politechnika Łódzka zamieściła dane osobowe studentów w sieci. Każdy mógł je znaleźć

Do redakcji zadzwonił jeden z oburzonych studentów Centrum Kształcenia Międzynarodowego Politechniki Łódzkiej.

- W czasie przeglądania internetu zauważyłem, że wyszukiwarka Google pokazuje dokument, w którym podane są moje dane osobowe - mówi Michał, student I roku.

Michała zaniepokoiło, że oprócz danych w postaci imienia i nazwiska opublikowany został również jego numer identyfikacyjny PESEL.

- Dzięki tym danym ktoś może próbować podszyć się pode mnie w różnych instytucjach - mówi Michał.

Dokument elektroniczny w postaci pliku PDF został udostępniony w sieci pod koniec lipca 2013 roku. Jest to spis wszystkich studentów, którzy pozytywnie przeszli pierwszy etap rekrutacji na studia Centrum Kształcenia Międzynarodowego Politechniki Łódzkiej.

Przy 184 nazwiskach podane zostały dodatkowo numery PESEL. Tylko po co? Oczywiście, istnieje ryzyko, że kandydowało dwóch kandydatów o takim samym imieniu i nazwisku, ale w takiej sytuacji można wybrnąć z problemu w inny sposób. Można było np. podać datę urodzenia kandydata lub szczegółowe informacje przekazywać indywidualnie.

Wszyscy kandydaci na studia na Politechnice Łódzkiej wyrażają zgodę na przetwarzanie ich danych osobowych do celów rekrutacji. - Podpisywałem takie oświadczenie. Jednak od zakończenia rekrutacji minęło już pół roku i chyba nie ma potrzeby dalszej prezentacji tych danych - mówi Michał.

Mając na uwadze wskazany zakres informacji o osobach, które pozytywnie przeszły rekrutację na uczelnię, zdaje się logiczne, że do spełnienia tak określonego celu wystarczyłaby publikacja danych w zakresie wyłącznie imienia i nazwiska kandydata.

Przepisy w zakresie podawania takich danych są jednoznaczne: "Osobą możliwą do zidentyfikowania jest osoba, której tożsamość można określić bezpośrednio lub pośrednio, w szczególności przez powołanie się na numer identyfikacyjny albo czynniki określających jej cechy fizyczne, umysłowe, ekonomiczne, kulturowe lub społeczne." (art. 6 ust. 2 Ustawy o ochronie danych osobowych).

- Przedstawiona sytuacja jest przez nas wyjaśniana. Do chwili obecnej nikt nie wniósł zastrzeżeń co do wywieszonych list o przyjęciu na studia - powiedziała Anna Gryszkiewicz, specjalista ds. promocji PŁ.

Wskazaliśmy władzom uczelni adres, pod którym można znaleźć opisywany dokument z danymi studentów. Plik został usunięty z sieci w środę, późnym wieczorem.