Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polonia Bytom - Widzew 2:2

Bogusław Kukuć
W 89. minucie Rafał Grzelak mógł przesądzić o wygranej Widzewa, ale trafił w bramkarza
W 89. minucie Rafał Grzelak mógł przesądzić o wygranej Widzewa, ale trafił w bramkarza Arkadiusz Gola
W inauguracyjnym meczu ósmej kolejki piłkarskiej ekstraklasy Widzew zremisował w Bytomiu z tamtejszą Polonią 2:2. Wprawdzie łodzianie zachowali miano niepokonanych na stadionach rywali, ale po piątkowym spotkaniu nie mają powodów do dumy, a raczej do zadumy.

Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że czterokrotnym mistrzom Polski łatwiej gole strzelają słabeusze niż wyżej notowane zespoły. Przecież drużyna Andrzeja Kretka straciła po dwie bramki tylko w meczach z przedostatnim Śląskiem oraz w piątek z zespołem, który będzie walczył do końca o uniknięcie degradacji. Nie trzeba było być tęgim fachowcem, aby w Bytomiu nie widzieć różnicy w potencjalnych możliwościach obu drużyn na korzyść zespołu gości. Ale nie powinniśmy krytykować Davida Kobylika, byłego piłkarza Arminii Bielefeld, a teraz bytomian, który był rozczarowany wynikiem w spotkaniu w którym gospodarze dwukrotnie prowadzili i nie potrafili zwyciężyć.

Już w szóstej minucie Polonia zdobyła bramkę. Piłkę w środkowej strefie boiska stracił Darvydas Sernas. Akcję ofensywną sprytnie zainicjował Kobylik. Rajd lewą flanką Dawid Jarecki zakończył płaskim dośrodkowaniem, na które pozwolił goniący go Ugo Ukah. Piłkę przejął Miroslav Barcik, którego strzał zablokował Wojciech Szymanek. Słowak ponownie przejął piłkę. Mimo rozpaczliwych interwencji Łukasza Brozia i Dudu oraz szamotania się w polu bramowym Macieja Mielcarza piłka wturlała się do bramki.

Łodzianie szybko ochłonęli po tym fajerwerku błędów i przejęli inicjatywę. Już 10 min. Marcin Robak mógł wyrównać, ale Szymon Gąsiński przypomniał, że z Widzewem grywa dobre mecze. W 29 minucie był już remis. To zasługa Bruno Pinheiro, który zdecydował się na odważną szarżę środkiem boiska. Wymienił podanie z Marcinem Robakiem i silnie strzelił. z 18 metrów. Odbita rykoszetem piłka przelobowała bramkarza gospodarzy i wpadła do bramki. To pierwszy gol w naszej ekstraklasie widzewskiego Portugalczyka. Od tego momentu aż do przerwy gra toczyła się nawet nie na połowie, ale na przedpolu gospodarzy. Przewaga gości nie dała efektów bramkowych. Widzew seryjnie marnował szanse.

Po przerwie bliski zmiany wyniku był Piotr Grzelczak, ale jego piękny strzał z półobrotu sparował paradą Gąsiński. W 59 min. Matawu dopadł do prostopadłego podania i znalazł się sam na sam z Mielcarzem. Łodzian uratował w sobie znany sposób perfekcyjną, czystą interwencją Ukah. Trzy minuty później kontrę bytomian zlikwidował wybiegający Mielcarz. W 65 min. Bazik zrewanżował się asystą Jareckiemu, który strzałem głową z bliska znów zapewnił gospodarzom prowadzenie.

Jednak łodzianie znów się stosunkowo szybko podnieśli z kolan. Uparcie nacierali i widać, że wierzą w wyrównanie, choć nie był to z pewnością dzień duetu napastników R-S. Zwłaszcza Sernas rozgrywał najsłabszy mecz w tym sezonie. W 79 min. dubler Rafał Grzelak podał do pędzącego Dudu i ten podał z lewej wzdłuż bramki rywali. Zawahanie bramkarza i obrońców bez litości wykorzystał Piotr Grzelczak. Wychowanek Widze-wa zdobył wyrównanie i był to jego drugi gol w ekstraklasie (w poprzedniej kolejce Ruchem). Śląskie stadiony służą Grzelczakowi, gdyż rok temu strzelił też arcyważnego gola w Zabrzu.

Końcówka była ciekawa, bo obie strony nie zadowolił remis . W przedostatniej minucie zmarnował "piłkę meczową" Grzelak. Znalazł się sam na sam z wybiegającym Gąsińskim i trafił piłką wprost w bramkarza. Przyznajemy rację trenerowi Widzewa, że ten piłkarz jeszcze nie zasługuje na miejsce w wyjściowej jedenastce. Zmarnował najbardziej klarowaną okazję bramkową i stąd piąty remis po powrocie Widzewa do ekstraklasy.

Polonia Bytom - Widzew 2:2
Bramki: Miroslav Barcik 6, Dariusz jarecki 65 głową - Bruno Pinheiro 29, Piotr Grzelczak 79.
Widzów: 3500
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock).
Polonia : Gąsiński - Chomiuk, Hanek, Żytko, Mysona - Barcik, Sawala, Kobylik, Baźik (60 Vascak) , Jarecki (80 Radzewicz) - Matawu (60 Wojsyk). Trener: Jurij Szatałow.
Widzew: Mielcarz - Broź, Ukah, Szymanek, Dudu - Grischok (65 GrzelakI), Panka, Pinheiro, Grzelczak - Sernas, Robak. Trener: Andrzej Kretek.

Widzew następny mecz gra 15 października o godz. 20 z Legią w Łodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki