Moja babcia mówiła, że zimą musi być zimno, bo „mróz te zarazki przynajmniej zabije”. A przeżyła różne ostre zimy, w tym niemiecką okupację i obóz koncentracyjny w Brzezince, więc wie, o czym mówiła.
Aura nam się jednak zmieniła...
Śniegu i mrozu jakoś u nas nie ma. Może to słynny "efekt cieplarniany", a może jeszcze coś innego.
W każdym razie w lasach widać grzyby, a na niektórych drzewach i krzewach pąki, a nawet kwiaty.
A do tego straszą nas jakimś wirusem z Chin, który - być może - wyhodowaliśmy sobie globalnie przez tak zwane ocieplenie klimatu.
Trochę ten świat ustawiliśmy do góry nogami. No bo niby zaoszczędzimy na rachunkach za ogrzewanie, ale być może jeszcze więcej zapłacimy za jedzenie na rynkach.
Choćby takie pomidory trzeba będzie bowiem podlewać coraz bardziej deficytową, czyli droższą wodą.
Klimatycznego wirusa skutecznie hodujemy na razie tak, że nie może go zabić mróz.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?