Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polskie reprezentacje w obcych rękach

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera Grzegorz Gałasiński
Dwuznaczna była sytuacja przed meczami polskich piłkarzy ręcznych na mistrzostwach Europy w Danii. Nasi reprezentanci, a z nimi rzesza wiernych fanów, głośno śpiewali polski hymn, a kamienną twarz zachowywał trener naszej kadry. Czemu? To proste - jaki związek ze słowami "Jeszcze Polska nie zginęła" może mieć Niemiec Michael Biegler? To tak, jakby dajmy na to Kazimierz Górski, gdyby został trenerem reprezentacji Niemiec, miałby śpiewać "Deutschland, Deutschland über alles". Marsylianka takich emocji chyba by nie wywoływała. Pewne jest jednak, że polskim sportem zawładnęli zagraniczni trenerzy.

Trenerem kadry siatkarzy jest Francuz Stephane Antiga. O Bieglerze już wspomnieliśmy. Kadrę koszykarzy do niedawna prowadził Dirk Bauermann, a piłkarzy Leo Beenhakker. Z najlepszą naszą zawodniczką Justyną Kowalczyk pracuje od lat Aleksander Wierietelny. Skoczków skakać uczyli Hannu Lepistoe i Heinz Kuttin. Hokeja nas uczą dziś Igor Zacharkin, Wiaczesław Bykow, Kirił Korieńkow. To akurat jest korzystne, bo kto jak kto, ale Rosjanie potrafią grać w hokeja, chociaż akurat po erze Anatolija Jegorowa w pamiętnym meczu pokonaliśmy ZSRR 6:4 pod wodzą Józefa Kurka.

Naszych bokserów - m.in. Artura Szpilkę, Krzysztofa Włodarczyka, Alberta Sosnowskiego szkolił Fiodor Łapin z Archangielska.

Gdzie polska myśl szkoleniowa? Jedyną zaletą zagranicznych selekcjonerów może być inne spojrzenie na drużynę. Ci ludzie nie są zboczeni polskim piekiełkiem. Tak na przykład Leo Beenhakker przeniósł z GKS Bełchatów do kadry superduet Radosław Matusiak - Łukasz Garguła i awansował do finałów Euro.

Komicznie jest ze stranieri podczas przerw w grze. Trener obcokrajowiec nie mówi po polsku, więc potrzebuje tłumacza. Najlepiej w naszym języku porozumiewa się chyba Stephane Antiga, ale to też nie jest polszczyzna dynamiczna, taka w sam raz pasująca do sportu.

Łatwiej byłoby znieść tę sportową okupację, gdyby moda działała też w drugą stronę. A jednak poza Henrykiem Kasperczakiem, który w roli trenera Tunezji robił karierę i występował nawet na mundialu i łodzianinem Andrzejem Niemczykiem, z sukcesami prowadzącym siatkarki Niemiec, nie sposób znaleźć innego polskiego trenera rozchwytywanego za granicą i angażowanego w roli selekcjonera obcej reprezentacji.

Przed laty cenieni byli, ale tylko w klubach: Antoni Brzeżańczyk w Feyenoordzie, Kazimierz Górski i Jacek Gmoch w Panathinaikosie.

Podobnie jest z zawodnikami. Olisadebe, Obraniak, Roger, Polanski, Boenisch, cała rzesza rugbistów, Logan, Kelati dostali w polskiej kadrze angaże. A pamiętacie jakiegoś Polaka, o którego walczyli Niemcy, Hiszpanie, Francuzi? Joachim Loew nakłania Roberta Lewandowskiego, by grał w jego kadrze? Nie! Przyjmowanie cudzoziemców może wynikać z polskiej gościnności, ale do tego stopnia?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki