Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomidory z Maroka i cebula z Holandii a nie z Polski. Fatalne wyniki kontroli UOKiK w sklepach. Mamy listę sklepów, które wypadły najgorzej

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Klienci w sklepach myślą, ze kupują polskie owoce warzywa, a to są produkty zagraniczne
Klienci w sklepach myślą, ze kupują polskie owoce warzywa, a to są produkty zagraniczne Pixabay
Złe wieści z dużych sieci handlowych i z małych sklepów. Klienci, którzy kupują tam owoce i warzywa są oszukiwani. Płacą za polską cebulę i pomidory, a kupują produkty sprowadzone z Holandii i Maroka. Walczą z tym m.in. rolnicy skupieni wokół AgroUnii z województwa łódzkiego.

Tak wynika z kontroli Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, które zostały przeprowadzone w pierwszym półroczu tego roku. W sumie inspektorzy odwiedzili 395 sklepów w całym kraju i w województwie łódzkim. Sprawdzili w nich ponad 3,5 tys. partii owoców i warzyw.

- Co dziesiąta partia warzyw i owoców sprawdzonych w sklepach miała błędną informację o kraju pochodzenia lub nie miała jej wcale - podsumowuje UOKiK. - Największy odsetek nieprawidłowości wystąpił w supermarketach Delikatesy Centrum, E.Leclerc, Intermarche, Lewiatan i Lidl oraz w sklepach niesieciowych.
Kontrole były prowadzone w trzech etapach. W ostatnim - od 15 kwietnia do 19 czerwca - skontrolowano 154 sklepy, w tym 119 należących do sieci badanych wcześniej: Aldi, Auchan, Biedronka, Carrefour, Delikatesy Centrum, Dino, E. Leclerc, Intermarche, Kaufland, Lidl, Mila, Netto, Polomarket, Stokrotka, Tesco. Nieprawidłowości stwierdzono w 33,8 proc. z nich, m.in. w Groszku, Lewiatanie, Lidlu, Dino, Tesco, Intermarche, Polomarkecie, Netto, Biedronce.

- Konsumenci mają przed zakupem prawo do pełnej, jasnej i rzetelnej informacji o ofercie, w tym także o kraju pochodzenia owoców czy warzyw – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. - Od dużych, profesjonalnych przedsiębiorców, jakimi są sieci handlowe, oczekuję szczególnej staranności i dbałości o klientów, w tym prawidłowej informacji o oferowanych produktach. Wprowadzanie konsumentów w błąd jest absolutnie niedopuszczalne.
Inspektorzy zaznaczają, że na wywieszkach przy stoisku jako polskie były przedstawiane: sałata lodowa z Hiszpanii, pomidory cherry z Maroka czy cebula z Holandii. Zdarzało się też informowanie jednocześnie o kilku krajach pochodzenia, z których jednym miała być Polska, np. w przypadku groszku Konferencja z Holandii.

Teraz wyniki są analizowane i nie jest wykluczone, że przeciwko sieciom zostaną wszczęte postępowania. Jedno już się toczy, przeciwko Biedronce. Maksymalna kara to 10 proc. obrotu.

Z tym zjawiskiem walczy m.in. AgroUnia, czyli ogólnopolski ruch rolników, który wywodzi się z województwa łódzkiego. Jego członkowie patrolują m.in. sklepy i sprawdzają pochodzenie warzyw i owoców.

- Organy kontroli i urzędy nie działają w tej sprawie, jak należy - uważa Michał Kołodziejczak, lider ruchu. - Sklepy zrzucają winę na błędy szeregowych pracowników, tymczasem jest to celowe działanie. Brakuje zmian systemowych, które by to uniemożliwiły.

AgroUnia prowadzi kontrole w sklepach, a nieprawidłowości są zgłaszane na policję i do prokuratury. Niektóre zgłoszenia są jednak umarzane, inne toczą się bardzo długo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki