Od 1 grudnia 2018 pacjent wychodzący z gabinetu lekarskiego będzie miał w ręku najwyżej receptę lub skierowania na badania i do szpitala. Nie będzie już trzymał zwolnienia lekarskiego, gdyż lekarz wyśle je bezpośrednio do pracodawcy za pomocą internetu. To kolejny termin wprowadzania elektronicznych zwolnień lekarskich, czyli e-ZLA. Był on przesuwany kilka razy, 1 grudnia ma być już ostateczny.

Dalsza część tekstu na kolejnym slajdzie

- Obecnie do ZUS wpływa ok. 11 tysięcy takich zwolnień tygodniowo - wylicza Monika Kiełczyńska, rzecznik regionalny ZUS województwa łódzkiego. - Stanowią one ok. 43 proc. wszystkich zwolnień w naszym województwie. To duże ułatwienie dla chorych, którzy z gorączką czy innymi dolegliwościami nie będą musieli jechać do pracy, by dostarczyć zwolnienie albo iść na pocztę, by je wysłać. Zniknie też jeszcze jeden problem, a mianowicie obniżania zasiłku chorobowego w sytuacji, gdy zwolnienie było dostarczone zbyt późno.

Dalsza część tekstu na kolejnym slajdzie

Na dostarczenie zwolnienia szefowi chorzy mają bowiem siedem dni. Jeśli się spóźnią, to otrzymają niższy zasiłek chorobowy, aż o 25 procent. Jest on obniżany od ósmego dnia trwania zwolnienia. Tylko 2 I półroczu tego roku ZUS w woj. łódzkim obniżył 2770 spóźnialskim świadczenia chorobowe o 185 tys. zł, a w analogicznym okresie ubiegłego roku 3130 osobom o 185,5 tys. zł.

Dalsza część tekstu na kolejnym slajdzie

Liczba e-zwolnień w województwie łódzkim zwiększa się z tygodnia na tydzień. Do I Oddziału ZUS w Łodzi wpływa ponad 42 proc. zwolnień w formie elektronicznej, podobnie w II Oddziale ZUS w Łodzi i niemal 38 procent w Oddziale ZUS w Tomaszowie Mazowieckim.

Dalsza część tekstu na kolejnym slajdzie