Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porażka i... porażka

Paweł Hochstim
Paweł Hochstim
Paweł Hochstim DziennikŁódzki/archiwum
Każdy, kto widział w środę autentyczną rozpacz Anety Koniecznej, musiał się wzruszyć. Dziewczyna, która przeszła strasznie długą życiową drogę, przegrała wraz z koleżankami olimpijski medal o kawałek kajakowego dzioba i zwyczajnie się rozpłakała.

Pamiętacie pożegnanie z igrzyskami Agnieszki Radwańskiej? Brakowało tylko, żeby powiedziała, że w sumie to lepiej, bo będzie więcej czasu na odpoczynek przed US Open i kupowanie torebek w Harrodsie.

Niektórzy polscy sportowcy - i właśnie wygląda na to, że głównie polscy, czyli to taka nasza narodowa przypadłość - choć przegrywają częściej w życiu, niż wygrywają - nie zdążyli się jeszcze nauczyć przyjmowania porażek. Szermierz Zawrotniak, który przegrał z Senegalczykiem, choć nazywał go Francuzem (że to niby lepiej brzmi), na koniec poskarżył się, że w sali, w której trenuje, są tylko dwa małe okienka.

A poza tym nie miał szans, bo jego trener klubowy siedział na trybunach, a nie przy planszy. Genialna była też judoczka Marta Pogorzelec, której zrobiło się żal kulawej rywalki, więc dała jej wygrać, o czym po walce z dumą poinformowała. A Marta Pihan-Kulesza (gimnastyczka, wyraźnie niedowartościowana) na Facebooku napisała, że wszyscy dziennikarze są popierd... A później też przegrała, ale akurat ona z porażki tłumaczyć się nie musiała, bo jej występ nie zainteresował żadnego dziennikarza. Chyba bez straty dla Czytelników.

Konieczna i jej łzy - jestem pewien, że szczere - będą tym lepszym symbolem polskich porażek i tym, co zapamiętam na długo. A Radwańska? Niech kupi sobie następną torebkę. I niech popatrzy na to, jak o medal walczył Federer, który pieniędzy ma jeszcze więcej, ale zamiast biegać do Harrodsa, wolał grać w tenisa. A gdy przegrał finał, był bardzo niepocieszony.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki