- Skoro picie alkoholu zakazane jest w środkach komunikacji publicznej, dlaczego można go pić na wysokości kilku tysięcy metrów nad ziemią? - zastanawia się Godson. - Niejednokrotnie zdarzało się, że pijany pasażer chciał wysiąść z samolotu podczas lotu. Często w takich wypadkach kapitan podejmuje decyzję o międzylądowaniu. Lot ma godziny opóźnienia, a koszty całej sytuacji sięgają nawet kilkuset tysięcy złotych.
Mariusz Jachimek z łódzkiego lotniska podchodzi do pomysłu Godsona z dystansem.
- Skala zjawiska nie jest duża. Problemy z pijanymi pasażerami zdarzają się w Polsce kilka razy w roku. Więcej incydentów jest z ptakami rozbijającymi się o samoloty niż z pijanymi pasażerami - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?