Półnagie zdjęcie agenta, który w międzyczasie został posłem na Sejm, wzbudziło powszechne oburzenie naszej klasy politycznej - i nie tylko - ma bowiem świadczyć o braku profesjonalizmu. Niektórzy mają też wątpliwości natury estetycznej.
A ja, o dziwo, znajdę kilka słów na obronę agenta, bo przecież nie on jeden błądzi. Bo przecież to normalna ludzka rzecz w swej małości zrobić sobie zdjęcie, gdy nasz świat skromny i ubogi spotyka się ze światem innym, lepszym, ciekawszym, bogatszym.
Grzegorz Napieralski na przykład - pamiętamy to doskonale - pstryknął sobie fotkę z Barackiem Obamą. Tajni agenci kontrwywiadu, dbający o bezpieczeństwo naszych żołnierzy w Afganistanie, misję swą bogato zilustrowali, a dowody zamieścili na portalu Nasza-klasa - ku chwale ojczyzny i swojej własnej. Amerykańcy wojskowi do zdjęć układali sobie własnoręcznie ustrzelone trupy, zaś młoda studentka medycyny, wicemiss naszego regionu, dla dodania sobie powagi, użyła do zdjęć trupa z prosektorium.
Agent Tomek nie ma się więc co wstydzić, nie jest sam. Poza tym koleżanki podpowiadają mi, że pochylony nad walizką pełną kasy, przypomina młodego Dona Johnsona w "Miami Vice" (w wersji dla ubogich). Więc kto wie, może znajdzie się reżyser, który obsadzi go "po warunkach". Co ma się facet marnować w polityce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?