Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł z Sieradza chce, by o ciszy nocnej decydowali radni

Marcin Darda
W Łodzi zapisy o ciszy szkodzą zwłaszcza ul. Piotrkowskiej
W Łodzi zapisy o ciszy szkodzą zwłaszcza ul. Piotrkowskiej Grzegorz Gałasiński
Posłowie Platformy Obywatelskiej, a wśród nich sieradzki parlamentarzysta Cezary Tom-czyk, biorą się ostro do ciszy nocnej. Uważają, że klasyczny, obowiązujący zapis o niehałasowaniu w godzinach od 22 do 6 rano nie we wszystkich sytuacjach jest życiowy.

Do ministra spraw wewnętrznych i administracji napisali interpelację, w której czytamy m.in: ''Restrykcyjne przepisy, sąsiedzi zgłaszający policji zakłócenia porządku, niebezpieczeństwo odebrania koncesji na sprzedaż alkoholu klubom w danym rejonie miasta, powoduje, że nocne życie w większości polskich miast zamiera wraz z godz. 22. Potem króluje cisza nocna''.

I dalej: ''Na klientów kawiarnianych ogródków są niekiedy wylewane wiadra z wodą, rzucane są doniczki, a towarzyszą temu rażące obelgi''. Według posłów to problem, bo przecież zagraniczni turyści nie chodzą spać po 22, poza tym tracą na tym wizerunki i strategie promocyjne polskich miast.

Cezary Tomczyk mówi jednak, że jemu i kolegom z klubu PO nie chodzi o to, by doprowadzić do likwidacji ciszy nocnej. Chcą jedynie, by to samorządy decydowały, jak problem ciszy nocnej załatwić w swoim mieście.

- Na przykład promocyjny okręt flagowy Sieradza, czyli festiwal Open Hair, odbywa się na stadionie - opowiada poseł Tomczyk. - Jednak to jest impreza na tyle nośna marke-tingowo, że mogłaby się odbywać na sieradzkim rynku. Pokazywały ją chyba wszystkie telewizje i szkoda, że nie mo-gliśmy przy
okazji pokazać fajnego kawałka miasta.

Posłowie dowodzą, że w żadnej polskiej aglomeracji nie ma przepisów, które dawały-by samorządowi możliwośćw pewnych strefach ograniczania, zawieszania lub całkowitego zniesienia ciszy nocnej. A nie ma tych przepisów, bo polskie ustawodawstwo w ogóle nie przewiduje możliwości ich uchwalenia.

W Łodzi to problem przede wszystkim ulicy Piotrkowskiej, gdzie jest najwięcej pubów i klubów. O tym, że to mogłaby być strefa wyłączona spod restrykcyjnych przepisów o ciszy nocnej, przekonywał niedawno Włodzimierz Adamiak, menedżer ulicy Piotrkowskiej. Oczywiście przyklasnęli mu restauratorzy z Pietryny. Latem, gdy na deptaku stoją ogródki, strażnicy kilka razu w ciągu nocy muszą interweniować po wezwaniach mieszkańców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki