Autorka powieści erotycznych z cyklu „365 dni”, opowiadających historię Massimo i Laury, nie szczędziła słów krytyki wobec kobiet-matek wyładowujących swoje emocje na innych.
- Uważam, że matki nie powinny frustracji swojej wyładowywać społecznie na przykład w kolejkach do kas i mieć pretensje do całego świata, że one mają dziecko - powiedziała. - Nie musisz swojego złego humoru wyładowywać na mnie ani na nikim innym. - Ja rozumiem (...), że jest wam ciężko, ja wszystko rozumiem. Nie jestem matką i jakby wydaje mi się, że same zdecydowałyście się na to, żeby mieć to dziecko.
Kobiety w ciąży, znowu – tylko w teorii – rozumiem w stu procentach. To są hormony, złe samopoczucie, to jest noszenie w środku w sobie innego człowieka. To muszą być naprawdę ciężary. Ale jak już ten człowiek wyskoczył, już jakiś czas ma ten człowiek, to ta twoja frustracja, to jest tylko nieumiejętność radzenia sobie z własnym gniewem.
Jedna z internautek natychmiast zamieściła ripostę:
- Rodzic teoretyk to jedna z rzeczy tak absurdalnie głupich, że najzwyczajniej w świecie zastanawiam się, co trzeba mieć w głowie, żeby się w kwestii rodzicielstwa wypowiadać
- Blanka, bycie matką jest tak prze....ne, że sobie sprawy nie zdajesz. Ja też kiedyś oceniałam matki, a tak naprawdę nic nie wiedziałam.
- Ja nie mówię o rodzicielstwie, a zwyczajnie o braku kultury usprawiedliwianym faktem posiadania potomstwa - odpowiedziała Lipińska.
BLANKA LIPIŃSKA NARZEKA NA EFEKTY MEDYCYNY ESTETYCZNEJ. CO POSZŁO NIE TAK? ZDJĘCIA - KLIKNIJ TUTAJ
Podkreśliła też, że każdy człowiek ma powody, aby mieć gorszy nastrój i nie rozumie, dlaczego osoby, które mają dzieci, są usprawiedliwiane.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?