Krzysztof Makowski próbuje pomóc w samookreśleniu się Dariuszowi Jońskiemu i wzywa, by ten ujawnił skrywaną sympatię do posła Mastalerka z PiS, mówiąc coś więcej o przyszłej współpracy. Joński nie pozostaje dłużny, wpychając Makowskiego w ręce Hanny Zdanowskiej i Platformy Obywatelskiej.
Oba scenariusze są wielce prawdopodobne, przy czym nieco uczciwiej wygląda oferta Makowskiego. On przynajmniej deklaruje, że o jego decyzji wyborcy dowiedzą się jeszcze przed wyborami. Dopowiedzmy - tą decyzją może być rezygnacja ze startu i poparcie Zdanowskiej jeszcze przed pierwszą turą. Wiadomo, że pod szyldem Palikota Makowski daleko już nie ujedzie, a ciężko uwierzyć, że mógłby całkiem zniknąć z życia publicznego.
SLD dla odmiany wysyła komunikat: o koalicjach będziemy rozmawiać po wyborach. Co może maskować faktyczne intencje zawarcia koalicji z antykomunistyczną partią Jarosława Kaczyńskiego (to byłby dopiero chichot historii, gdyby do sejmiku dostał się startujący z trzeciego miejska na liście SLD Józef Niewiadomski, człowiek porządny i ideowy, tyle, że były pierwszy sekretarz Komitetu Łódzkiego PZPR.) Ale może też milczenie SLD być próbą podbicia stawki, może maskować mniej subtelny cel: wszystko jedno z kim, byle drogo się sprzedać. To znaczy wziąć tyle stołków, ile tylko się da.
Wydaje się, że dezorientacja, jaką wprowadzają wśród swoich wyborców politycy lewicy, zwłaszcza Sojuszu, może sprawić, że część z nich zostanie w domach, albo od razu odda głos na PO lub PiS. Co nie byłoby dziwne, bo mało który zwolennik współpracy SLD z Platformą, chciałby się po wyborach dowiedzieć, że jego partia wylądowała w łóżku z PiS-em. I na odwrót. Dlatego, jeśli już się ściemnia, to może lepiej jest wciskać kit, że startuje się w wyborach, po to by je wygrać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?