Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca dla studentów. Żacy dorabiają nie tylko latem

Alicja Zboińska
Studenci pracują głównie w gastronomii, przy roznoszeniu ulotek, obsłudze klienta. Część pracodawców  stawia  młodym nietypowe wymagania, np. dotyczące ubrania, noszonego w pracy.
Studenci pracują głównie w gastronomii, przy roznoszeniu ulotek, obsłudze klienta. Część pracodawców stawia młodym nietypowe wymagania, np. dotyczące ubrania, noszonego w pracy. 123RF
Sprzątają biura, "rozbierają" mięso, serwują drinki, roznoszą ulotki - coraz więcej studentów dorabia do stypendium lub zarabia na swoje utrzymanie podczas nauki. Jak wynika z analizy firmy badawczej Sedlak & Sedlak już ponad połowa studentów zarabia na podstawie umów o dzieło lub zleceń. Miesięcznie potrafią wyciągnąć nawet 2 tysiące złotych - tak wyliczyli analitycy portalu Tablica.pl.

Pierwsze zajęcie studenta, który chce dorobić to z reguły roznoszenie ulotek. Tego typu ofert pracy jest najwięcej, ale zarazem są one najmniej opłacalne. W Warszawie za 4 godziny pracy można zarobić nawet 50 zł, ale w Łodzi przeciętna stawka za godzinę roznoszenia ulotek wynosi 5 złotych.

O wiele bardziej opłaca się pracować w gastronomii.

- Obsługa barów bistro zarabia średnio 12 zł na godzinę, podobne stawki obowiązują barmanów. Ci mogą jeszcze liczyć na dodatkowy zastrzyk gotówki w postaci napiwków, czasami do 200 zł za noc. W ten sposób kwotę 2.000 zł są w stanie zarobić w trakcie dziesięciu takich dyżurów - wylicza Marcin Sienkowski z serwisu Tablica.pl, na którym znajduje się blisko 60 tys. ofert pracy, kierowanych w dużej mierze do studentów.

Dobre stawki i atmosfera pracy sprawiają, że kluby muzyczne i bary są w czołówce najchętniej wybieranych miejsc pracy. Studenci nie gardzą też stanowiskiem szatniarza, selekcjonera na bramce i tzw. promotora. W najlepszej sytuacji są dziewczyny, którym płacą za… taniec. Fordanserki to osoby, które w zamian za kilkaset złotych od zlecenia "rozkręcają" zabawę na parkiecie.

W samej Łodzi studenci mogą wybierać spośród 2.300 ofert pracy, w całym regionie propozycji dla żaków jest 4.150. Najwięcej - bo 28 procent - dotyczy pracy fizycznej, a 10 procent - obsługi klienta.

Co piętnasty szukający personelu pracodawca chce zatrudnić studentów do pracy biurowej.

Studenci nie mogą liczyć na zarabianie w domu, bo w całym regionie przygotowano zaledwie 20 takich ofert "dla wygodnych".

Do studentów często są adresowane takie propozycje, które nie trafiają do innych grup zawodowych. Poszukiwany jest np. student-tester gier, rozbieracz i chłopczyca do programu telewizyjnego. Tylko studenci są kuszeni pracą dla... bywalca imprez. Osoba na tym stanowisku nie tylko na imprezach bywa, ale i opisuje je póxniej w jednym z serwisów internetowych. Studenci spra-wdzają się też jako kierowcy rowerów reklamowych i petsit-terzy - czyli opiekunowie domowych zwierząt.

- Praca dorywcza ma to do siebie, że zajmuje maksymalnie kilkanaście godzin tygodniowo i dlatego nie może stanowić głównego źródła dochodu. Pracodawcy często już w ogłoszeniu zaznaczają, że preferują studentów, którzy nie mają dużych wymagań finansowych i mogą pracować w różnych porach dnia i nocy - twierdzi Marcin Sienkowski z serwisu Tablica.pl.

Łódzkie studentki mogą zatrudnić się w solarium. Studentka może nawet otrzymać etat, ale musi zadbać o ubranie. Ma być lekkie, atrakcyjne i zgodne z aktualnymi trendami.

W solarium panuje temperatura 23 - 25 stopni Celsjusza, ciepłe ubrania nie wchodzą więc z grę. W zamian studentka może liczyć na darmowe korzystanie z solarium lub otrzymać bezpłatnie kosmetyki samoopalające.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki