Im też należą się święta
O godz. 17 zasiądę za wigilijnym stołem u mojej babci i będę raczyć się barszczem, pierogami i karpiem. Chciałabym, żeby taką szansę dostali pracownicy marketów, którzy do późna muszą znosić fochy i kaprysy osób, którzy nie zadbali wcześniej o zawartość lodówki lub podarunki dla najbliższych. Nie traktujmy kasjerek jak lekarzy, pielęgniarek, którzy na dyżurach ratują życie albo pracowników wodociągów, pogotowia gazowego, którzy czuwają nad naszym bezpieczeństwem. W dobie, gdy sklepy są czynne niemal bez przerwy, można tak zaplanować zakupy, by akurat w Wigilię nie spędzać czasu w handlowym blaszaku. Spokojnie, po świętach nadal będzie można się pozbyć nadmiaru gotówki. A w te dni, gdy przeważnie stajemy się lepsi, patrzmy nieco dalej niż tylko na czubek naszego nosa.
Alicja Zboińska
Takie czasy i taka praca
Murarz domy buduje, krawiec szyje ubrania, wynajęty facet z brodą i workiem ma przyjść do domu, a kasjerki w supermarketach umożliwić mi zrobienie zakupów 24 grudnia - w dniu, który póki co w kalendarzu jest zaznaczony na czarno. Jeżeli doszukiwać się winy po stronie pracodawców, mogą to być jedynie źle sporządzone dokumenty z zakresem obowiązków, dające kasjerkom złudzenie, że wolno im decydować o swoim czasie pracy. Ale najbardziej irytujący jest apel radykalnych związkowców, żebyśmy bojkotowali sieci handlowe, które w przeddzień Bożego Narodzenia nie dadzą kasjerkom wolnego. Ja do sklepów wybieram się dopiero w piątek po południu, bo wcześniej nie mam czasu kupić prezentów (taka praca), zamierzam zostawić w kasach trochę pieniędzy i uczciwie życzyć handlowcom wesołych świąt.
Tomasz Wojciechowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
