O tym, że szkolenie z pierwszej pomocy jest bezcenne, przekonał się Józef Bereda, dyspozytor w dziale nadzoru ruchu. Trzy z ośmiu aut podlegających pod nadzór wyposażono w defibrylatory w 2008 r. Wówczas też przeszkolono załogę.
- Już dwa tygodnie po kursie ratowałem pasażera autobusu na krańcówce przy Puszkina - podkreśla pan Józef. - Był nieprzytomny i nie oddychał, reanimowałem go do momentu aż przyjechała karetka. Przeżył. Bo w akcji ratowniczej najważniejsze są pierwsze cztery minuty.
Szkolenia z pierwszej pomocy organizowane są w MPK cyklicznie co kilka lat. Do tej pory wzięło w nich udział 600 pracowników.
Celem szkolenia jest też przełamanie lęku przed udzieleniem pierwszej pomocy.
- To lęk przed tym, by komuś nie zaszkodzić. Akurat w moim przypadku pasażer już nie oddychał ani nie miał pulsu - wspomina Dariusz Kwiatkowski, kierowca MPK z czteroletnim stażem, który w grudniu 2012 r. ratował pasażera.
Prowadzący MPK będą szkoleni w drugiej kolejności. Grupy, które mają się spotykać 2 razy w tygodniu na 6 godzin, będą się składać z 30 osób.
- Ze względu na liczebność grup szkolenie około 700 pracowników potrwa kilka miesięcy - wyjaśnia Krzysztof Kamiński, wiceprezes MPK.
Kurs sponsoruje PZU, które na szkolenie MPK wyda około 70 tys. zł. Specjalistyczną wiedzę będą przekazywać pracownicy Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego.
- Jeżeli ktoś nie opanuje technik udzielania pierwszej pomocy, będzie uczęszczał na kurs do skutku - podkreśla Bogusław Tyka, dyrektor WSRM. - To ważne, by pozbyć się wątpliwości czy uciski klatki piersiowej nie są za słabe, a sztuczne oddychanie zbyt płytkie - dodaje Tyka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?