Zbliża się godz. 12.30 w poniedziałek, pan Piotr otwiera drzwi pokoju na pierwszym piętrze, który ma posprzątać po weekendzie. Zwraca uwagę na lekko odsunięte łóżko, zagląda pod nie i widzi torbę wciśniętą między łóżko a ścianę. A w niej? Około 30 tys. zł zawinięte w gazetę. Na pieniądzach są bankowe banderole.
- Były to setki - mówi Łukasz Zieliński, kierownik hotelu Boss. - Do tej pory żaden z naszych klientów nie zapomniał tak dużej kwoty. Zdarzało się kilkadziesiąt złotych pod poduszką czy kilkaset w szafie. Jednak nigdy kwoty te nie przekraczały tysiąca złotych - dodaje kierownik.
Pan Piotr szybko przekazał znalezione pieniądze kierowniczce piętra, a ona kierownikowi hotelu. - Dyrekcja od razu poinformowała policję o znalezieniu sporej kwoty - podkreśla Łukasz Zieliński. - Funkcjonariusze kazali nam odczekać dwa tygodnie, zanim przekażemy pieniądze na komisariat. W tym czasie ich właściciel mógł sobie o nich przypomnieć. Trzymaliśmy pieniądze w sejfie, ale nikt o nie nie pytał.
Termin minął i we wtorek hotel przekazał ponad 30 tys. zł do VI komisariatu policji. Co dalej?
- Policjanci będą prowadzić działania zmierzające do ustalenia osoby, która jest właścicielem pieniędzy. Oczywiście, zweryfikujemy autentyczność banknotów - tłumaczy komisarz Adam Kolasa z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
Jeśli okaże się, że to falsyfikaty, to hotel nie ma co liczyć na znaleźne w postaci 10 proc. zawartości torby. Zresztą, po odliczeniu podatku od znaleźnego, hotel otrzymałby 2310 zł nagrody.
- Dla nas najważniejsze jest, że pracownicy te pieniądze zwrócili - podkreśla pan Łukasz.
Może jednak dojść do sytuacji, że nie uda się odnaleźć właściciela torby z zawartością 30 tys. zł.
- W sytuacji, gdy nikt nie zgłasza się przez trzy lata, występujemy do sądu o orzeczenie przepadku tych pieniędzy na rzecz Skarbu Państwa - tłumaczy komisarz Kolasa.
Taką samą procedurę policja stosuje w przypadku samochodów, które są w policyjnym depozycie.
Łodzianom zdarza się gubić i większe kwoty niż ta zostawiona w hotelu Boss. W maju 2011 r. uczciwa osoba znalazła taką zgubę na Retkini i przekazała do III komisariatu. Miesiąc później torbę z 650 tys. zł zgubił właściciel kantoru. Wypadła z bagażnika podczas jazdy. Całe szczęście znalazł ją uczciwy emeryt.
Niestety, niektórzy zamiast znaleźnego, wolą całą sumę. Pod koniec grudnia 50-latek z Pabianic znalazł sporą kwotę i zaczął szybko trwonić pieniądze. Zainteresowała się nim policja i teraz grożą mu 3 lata więzienia za przywłaszczenie mienia. Natomiast 5 lat więzienia za kradzież grozi pracownicy pralni, która na początku stycznia ukradła 5,5 tys. euro z kurtki oddanej do czyszczenia. Twierdziła, że pieniądze rozpuściły się w praniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?