Na razie nie ma nadziei, że do Łodzi przyjdzie zima, a w ferie będzie można ulepić bałwana, zjechać z górki na sankach i porzucać się śnieżkami. Na znaczącą zmianę pogody trzeba poczekać co najmniej do połowy stycznia. A i tak tegoroczna zima ma mieć łagodny przebieg.
Ale nie zawsze tak bywało. Piętrzyły się zaspy, osiedla zniknęły pod śniegiem, na ulicach panowały trudne warunki. Nie tak dawno, bo na początku stycznia 2002 roku tak wyglądała Łódź.