Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premier rządzi z autobusu

Sławomir Sowa
Kiedyś robiliśmy telefoniczną sondę na temat "Kto rządzi?". Ludzie odpowiadali różnie: Sejm, prezydent, Kościół, pieniądze. Najciekawszej odpowiedzi udzielił policjant z komendy w Piotrkowie Trybunalskim: "Jak to, kto rządzi? Komendant. Tylko go nie ma."

Teraz tak samo będzie z Donaldem Tuskiem. Kto rządzi? Premier. Tylko go nie ma. Bo codziennie jeździ autobusem z Warszawy po różnych zakątkach Polski. Ale widocznie premier ma niezwykle podzielną uwagę. Jednocześnie rządzi Polską, Unią Europejską, wsłuchuje się w głos społeczeństwa, a na boku robi notatki do poradnika domowego "Jak żyć, panie premierze?" Poradnik ma się ukazać jeszcze w tym roku, ale nie wiadomo czy z tytułem "panie premierze" i czy wydawcą będzie Centrum Informacyjne Rządu. Wszystko zależy od tego, czy premier podczas autobusowych wycieczek będzie w stanie wytłumaczyć ludziom, jak żyć.

Trochę to dziwne, że premiera tak nagle spięło na ten autobus. Nie było żadnej powodzi ani innej katastrofy, a ten rusza w Polskę. Z drugiej strony, może i ma rację, bo wiadomo, że lepiej zapobiegać.

Fakt, że na gospodarskie wizyty autobusem mógł wpaść nieco wcześniej, w końcu mijają cztery lata, jak jest premierem, ale co tam - lepiej późno niż wcale. Zresztą nie ma dowodów, że nie wsłuchiwał się w głos społeczeństwa, tylko nikomu o tym nie powiedział. Kto wie, może jeździł potajemnie pekaesem z Łodzi do Radomska przez Piotrków Trybunalski, Przedbórz, Skotniki i podpatrywał, jak się żyje zwykłym obywatelom? Nikt nawet nie pomyślał w takim pekaesie, że ten chudzina w wytartej marynarce to premier.

I tak właśnie mogło być. Może właśnie dlatego nie wszystko przez te cztery lata udało się jak trzeba i Polska jest ciągle w budowie, bo premier jeździł pekaesami i podpatrywał samo życie. Stąd pewnie konkluzja premiera, że życie najlepiej poznaje się z autobusu.

Jest jeszcze, co prawda, prezydencja w Unii Europejskiej, ale powiedzmy sobie szczerze - to same nudy. Tak jak i to codziennie siedzenie w kancelarii. Nic tylko te stosy papierów, uściski rąk, lunchy albo inne obiady. A premier przecież taki sam człowiek jak każdy z nas. Też go to nudzi, chciałby trochę życia zaczerpnąć pełną piersią.
Więc przywitajcie ludzie premiera serdecznie, jak już przyjedzie tym autobusem i nie męczcie go pytaniami, jak żyć. Jak już będzie wiedział, to sam wam powie. Jak nie teraz, to po wyborach.

Sławomir Sowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki