Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes ŁKS Tomasz Salski: - Jeśli przetarg nie zostanie rozstrzygnięty, z udziałowcami pomyślimy o planie B

Dariusz Kuczmera
– Jeżeli przetarg na budowę trzech brakujących trybun na stadionie przy al. Unii nie zostanie teraz rozstrzygnięty, będziemy musieli usiąść z udziałowcami i pomyśleć o planie B – niepokojąco zabrzmiały słowa prezesa Tomasza Salskiego.

Na stadionie przy al. Unii odbyła się w czwartek konferencja prasowa odnośnie do przetargu na rozbudowę stadionu ŁKS.

– Miasto na rozbudowę ŁKS dysponuje kwotą 95 mln, którą mamy zapisaną w budżecie – powiedział wiceprezydent Tomasz Trela. – Ewentualna korekta może nastąpić tylko i wyłącznie za zgodą radnych po otworzeniu ofert drugiego przetargu. Kwota 116 mln, która ostatnio się pojawiła, może zostać przeznaczona na tę budowę po ewentualnym zamówieniu uzupełniającym. Stwarzamy sobie furtkę przy dużych przetargach, że w trakcie realizacji inwestycji mamy możliwość uzupełnienia zamówienia.

– Najpierw nastąpi otwarcie ofert, a później podejmowane będą ewentualne decyzje i zmiany w budżecie – dodał Paweł Bliźniuk, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej.

– Dzisiaj ruszamy z drugim przetargiem na rozbudowę obiektu – mówił wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela. – W marcu powinniśmy otworzyć oferty, w czerwcu podpisać umowę i w ciągu 36 następnych miesięcy obiekt ten powinien być rozbudowany. Obiekt ma mieć cztery trybuny na minimum 18 tysięcy widzów.

Kibicom ŁKS zapewne zaciskają się zęby i pięści, ale spokojnie. Wypowiedź prezydenta Tomasza Treli należy zinterpretować następująco: Możemy mieć więcej pieniędzy na zakup samochodu, ale niekoniecznie musi o tym sprzedający wiedzieć. Nie chcemy się tym chwalić. Informacja o 116 mln zł, ogłoszona w planie Zarządu Inwestycji Miejskich skierowana była głównie do wszystkich, ale nie do wykonawców. Nikt nie idzie na giełdę, krzycząc, że ma tyle i tyle na zakup samochodu. Każdy chce kupić, jak najtaniej.

– W grudniu prowadziliśmy dialog techniczny, zaprosiliśmy do rozmów potencjalnych wykonawców tego obiektu, aby odchudzić projekt – dodał Tomasz Trela. – Wskazówki zostały nam przekazane. Podjęliśmy decyzję, że pewne konstrukcyjne rzeczy będą ograniczone, ale nie mają one wpływu na całą bryłę, estetykę i jakość obiektu. Mamy nadzieję, że cena w przetargu będzie niższa niż w przetargu numer 1. Dlatego jesteśmy nastawieni do inwestycji dość optymistycznie. Cała środowisko sportowe czeka na zakończenie inwestycji, a w nas jest determinacja i wola, aby kompleks przy al. Unii dokończyć.

Będący w komitecie sterującym Paweł Bliźniuk, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej stwierdził: – Dotrzymujemy słowa. Chciałoby się powiedzieć, że do dwóch razy sztuka. Drugi przetarg jest faktem. Zarząd Inwestycji Miejskiej dziś wysyła do instytucji unijnej dokumenty związane z przetargiem. Ta ma pięć dni na opublikowanie ich w suplemencie dziennika Unii Europejskiej. Najpóźniej we wtorek dokumenty będą opublikowane na stronach ZIM.

Prezes ŁKS Tomasz Salski powiedział: – Ważne w tym wszystkim jest to, że nie zostały zmienione funkcje tego stadionu, bo to daje szansę, że nasz stadion operacyjnie, biznesowo się po prostu spinał, a nie był kosztem w budżecie miasta. My jako ŁKS czekamy, trochę, jak podczas gry w brydża. Historia stadionu jest już dziesięcioletnia. Każdy z nas ma swoje wyobrażenia, swoją cierpliwość. Mam nadzieję, że w maju nie będziemy musieli robić weryfikacji swojego pomysłu na ŁKS. Bo gdyby się okazało, że ten przetarg nie zostanie rozstrzygnięty, to nie ukrywam, że razem z udziałowcami będziemy musieli usiąść i pomyśleć na temat planu B.

Nie dziwimy się prezesowi Tomaszowi Salskiemu. Prowadzenie klubu z takim ułomnym obiektem generuje koszty i każde odwlekanie wbicia pierwszej łopaty po prostu wiąże się z wydatkami.

Trzymajmy się więc planu A: 1. przetarg, 2. radni przegłosują wzrost kwoty na inwestycję do maksimum 116 mln netto, czyli około 140 mln brutto, 3. budowa, 4. przecięcie wstęgi. ą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki