Czy Rada Miejska w Łodzi po 25 latach samorządności może sobie wybierać rzecznika? Takie pytanie zadali we wtorek władzom Łodzi radni PiS, którzy są oburzeni likwidacją stanowiska rzecznika Rady Miejskiej, a tym samym zwolnieniem Anny Kuźmickiej, która pełniła tę funkcję od 25 lat.
- Przy okazji reorganizacji w urzędzie prezydent Hanna Zdanowska chce załatwić swoje małe, prywatne wojenki. Tym razem z rzeczniczką Rady Miejskiej - podkreśla Łukasz Magin, radny PiS.
Ponad rok temu Zdanowska też podjęła decyzję o zwolnieniu Anny Kuźmickiej, jednak wycofała się z tego pomysłu po proteście sporej części radnych i łódzkich dziennikarzy. Tym razem zamierza swoją decyzję podtrzymać, tłumacząc, że radni wypowiadają się sami, więc rzecznik nie jest im potrzebny.
- Przeciwko zmianom w Biurze Rady Miejskiej opowiada się klub PiS i SLD. Mamy więc stanowisko 20 radnych, czyli połowy składu Rady. Mam nadzieję, że prezydent będzie to stanowisko respektować - mówi radny Magin. - Oczekuję też od Tomasza Kacprzaka, przewodniczącego Rady Miejskiej, że wystąpi z apelem do prezydent Zdanowskiej i będzie upominał się o dobrego rzecznika.
Kacprzak podkreśla, że zwołał w tej sprawie konwent.
- Radni PiS byli przeciwni zwolnieniu pani Kuźmickiej, a SLD uznali, że decyzję w tej sprawie mam podjąć ja, jako przewodniczący Rady - zaznacza Kacprzak.
Jaką decyzję podjął przewodniczący Rady?
- Ze względu na to, że prezydent Zdanowska organizuje pracę Biura Rady Miejskiej, pozostawiłem jej decyzje personalne dotyczące zespołu odpowiedzialnego za kontakty z mediami - mówi Kacprzak. - Podkreśliłem, że oczekuję dobrej współpracy z tym zespołem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?