Ks. Remigiusz Recław po decyzji prowincjała jezuitów zwrócił się z prośbą do wiernych, by nie protestowali przeciwko jego odejściu.
Wiem, że dla wielu was to bolesna decyzja – mówi ks. Recław. - Dochodzą do mnie głosy, że chcecie pisać jakieś petycje, odezwy. Bardzo proszę, byście niczego takiego nie robili. To nic nie zmieni. Jestem w Łodzi 15 lat, to moja pierwsza parafia po święceniach kapłańskich. Łódź, ta parafia, Mocni w Duchu pozostaną miłością mojego życia. To nic nie zmieni.
Ksiądz Recław wyjaśnia, że w Łodzi był wyjątkowo długo. Zwykle nowo wyświęceni księża są pierwszych parafiach dwa – cztery lata. Wszystko zależy od diecezji, zakonu.
- W moim przypadku kolejni prowincjałowie decydowali, że mam tu zostać – dodaje ks. Recław. - Ze względu na wielkość i rozwój dzieła, które prowadziłem dalej tu byłem.
Proboszcz łódzkiej parafii jezuitów przyznaje, że pojawiały się głosy, że neoprezbiter nie powinien być tak długo w jednym miejscu. Wierni bowiem się do niego przywiązują i rozstanie jest potem trudne. Ks. Recław prosi więc, by nie pisać do prowincjała protestów, ale podziękowania, że mógł tak długo pracować w Łodzi, wskazując co mu zawdzięczają.
Ks. Remigiusz Recław pochodzi z Koszalina. W 1996 roku wstąpił do zakonu jezuitów. 10 lat później przyjąć święcenia kapłańskie, a w 2007 roku rozpoczął pracę w parafii Najświętszego Imienia Jezus w Łodzi. Po roku mianowano go dyrektorem łódzkiego Centrum Mocni w Duchu. To wspólnota Odnowy w Duchu Świętym. W 2019 roku ks. Recław został proboszczem jezuickiej parafii. W Łodzi będzie pracował do września. Nie wiadomo jeszcze to zastąpi ks. Remigiusza, tak jak tego na jaką placówkę zostanie skierowany.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?