Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces odwoławczy prezydent Hanny Zdanowskiej. Sąd podtrzyma wyrok z pierwszej instancji?

Marcin Darda
Marcin Darda
W I instancji prezydent Hanna Zdanowska została skazana na 20 tys. zł grzywny, a jej partner na 25 tys. zł.
W I instancji prezydent Hanna Zdanowska została skazana na 20 tys. zł grzywny, a jej partner na 25 tys. zł. Krzysztof Szymczak
W czwartek, 20 września rozpocznie się proces odwoławczy prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej i jej partnera Włodzimierza G. Oboje w marcu zostali skazani na grzywny 20 i 25 tys. zł za poświadczenie nieprawdy w dokumentach na podstawie których Włodzimierz G. w 2008 r. otrzymał 200 tys. zł. kredytu

Proces odwoławczy po apelacji obrony nieprawomocnie skazanej prezydent Łodzi i jej partnera rozpocznie się dziś przed południem w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Zarzuty postawiła obojgu gorzowska Prokuratura Okręgowa, chodziło o poświadczenie nieprawdy w akcie notarialnym sprzedaży mieszkania, umowie przedwstępnej i wniosku o kredyt w banku. Kredyt Włodzimierz G. zaciągnął w grudniu 2008 r. Podczas procesu w pierwszej instancji Zdanowska zeznała, że miała zamiar rozstać się z Włodzimierzem G. i sprzedać mieszkanie, które z nim dzieliła.

Odkupić je chciał jej partner. Ustalili cenę: 250 tys. zł. 50 tys. zł Zdanowska miała otrzymać w gotówce, 200 tys. zł miał sfinansować kredyt. Włodzimierz G. zaciągnął go w Banku Pocztowym. Według prokuratury do przekazania gotówki nie doszło. Prokuratora generalnego poinformowała o tym Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego 7 lat później, gdy prześwietlali wiarygodność finansową prezydent Łodzi, która starała się o dostęp do informacji niejawnych. Według agentów prezydent składała sprzeczne zeznania, aż w końcu przyznała, że gotówki nie otrzymała.

Proces rozpoczął się jesienią 2017 r. Na sali rozpraw prezydent zeznała, że mogła nie być świadoma tego co podpisuje, bo skupiała się wówczas na ciężkiej pracy poselskiej w Sejmie, a dokumenty podpisała in blanco. Poza tym, według tłumaczeń obojga, te 50 tys. zł wcześniej zainwestował w remont mieszkania Włodzimierz G., transakcja miała być zatem o tę wartość pomniejszona.

Sąd stwierdził jednak zeznaniach obojga wiele niejasności i sprzeczności, skazał ich na grzywny, choć prokurator domagał się także więzienia w zawieszeniu, lecz od wyroku się nie odwołał.

Sędzią referentem w tym procesie w drodze losowania została Anna Małecka, sędzia sądu rejonowego oddelegowana do SO.

Nie jest wykluczone, że 20 września prezydent Łodzi usłyszy prawomocny wyrok. Gdyby sąd podtrzymał wyrok z pierwszej instancji, prezydent będzie mogła wystartować w wyborach. Trwa natomiast spór, czy w razie zwycięstwa będzie mogła objąć urząd prezydenta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki