Pozostali oskarżeni to: 38-letni Dominik W., 42-letni Sebastian K., 44-letni Przemysław W. i 55-letni Artur W. Oni także nie przyznają się do winy. Grozi im – podobnie jak Małgorzacie R. - do pięciu lat więzienia.
Pamiętna, zakończona tragedią interwencja młodszego aspiranta Kamila C. i starszej sierżant Małgorzaty R. miała miejsce 2 kwietnia 2021 roku w domu Zdzisławy K. w Piątku. Kobieta poprosiła policjantów o pomoc, gdyż jej syn Marcin K. wrócił pijany do domu i zaczął jej grozić. Efekt był taki, że mężczyzna – według śledczych - został pobity przez oskarżonych stróżów prawa i porzucony w brzozowym zagajniku koło polnej drogi w Janówku w gminie Piątek. Wkrótce zmarł
Zanim jednak doszło do tej tragedii, Kamil C. miał na koncie inne wyczyny. Michała Sz., który zaśmiecał miejsce publiczne w Piątku, tak silnie uderzył pięścią w twarz, że ten runął na ziemię. Potem kopał go po całym ciele oraz walił pałką i pięściami po żebrach, po czym wpakował do radiowozu, wywiózł do Balkowa w gminie Piątek i tam zostawił.
Po pewnym czasie znów zaatakował Michała Sz. Tym razem za to, że nie stosował się do zasad ruchu drogowego. Zadał mu mocny cios pięścią w twarz, po którym pokrzywdzony padł na ziemię. Następnie wsadził go do radiowozu i zawiózł na posterunek w Piątku, na którym przykuł kajdankami do kaloryfera i zadał serię ciosów pięściami i pałką służbową w okolice żeber i klatki piersiowej. Po to tylko, aby uzyskać od niego – jak ustaliła prokuratura – oświadczenie o przyjęciu mandatu karnego.