Finał pamiętnej afery. Zastępca "króla Manhattanu" na ławie oskarżonych!
W sprawie pamiętnej afery w Spółdzielni Mieszkaniowej „Śródmieście” w Łodzi prokuratura oskarżyła jej prezesa Krzysztofa D. zwanego „królem Manhattanu” i wiceprezesa Tomasza B. Niedawno Krzysztof D. zmarł i jego sprawę umorzono. Dlatego na ławie oskarżonych zasiadł jedynie 64-letni Tomasz B.
Prokuratura: spółdzielnia straciła ponad 6 mln zł
Jego proces zaczął się w czwartek 3 listopada w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Odpowiadający z wolnej stopy Tomasz B. nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań. Odpowiadając zaś na pytania sędziego Jarosława Leszczyńskiego, oskarżony oznajmił, że ma wyższe wykształcenie i pracuje w jednej z łódzkich spółdzielni mieszkaniowej, ale nie w SM „Śródmieście”, gdzie zajmuje się administrowaniem.
Prokurator Krzysztof Wiernicki odczytując akt oskarżenia zarzucił Tomaszowi B., że działając wspólnie i w porozumieniu z Krzysztofem D. wyrządził spółdzielni „szkodę wielkich rozmiarów” w wysokości 6,3 mln zł. Oskarżonemu grozi do 10 lat więzienia. Żmudne śledztwo w tej sprawie trwało osiem lat, zaś akta sprawy, które prokuratura skierowała do sądu, liczą ponad 200 tomów.
Była to jedna z najsłynniejszych afer w Łodzi. Jej głównego bohatera uważano za człowieka wręcz wszechmocnego i wszechwładnego. Dlatego nazywano go „królem Manhattanu”.