To optymistyczne. Ze względów etycznych i religijnych program ratunkowy dla embrionów jest ważny, o czym zapewne wie każdy chrześcijanin. Życie trwa od poczęcia - z czym większość się zgadza.
Mam jednak nadzieję, że razem z programem ratunkowym dla nadliczbowych embrionów Bolesław Piecha i jego sztab przygotowali program ratunkowy także dla tych embrionów, które w sposób naturalny, bez probówkowych kombinacji, stały się dziećmi i wychowują się w nędzy. Oraz dla tych, które nikomu nie są potrzebne i ich mamusie oraz tatusiowie głowią się, jak się pozbyć swojego szczęścia, kiedy już becikowe zostało przehulane.
Dobrze byłoby ratować dzieci, zanim mamusia wyrzuci je w reklamówce do śmietnika, co się zdarza w naszym katolickim i miłosiernym kraju co najmniej kilka razy w roku. Lub wsadzi do plastykowej beczki po kapuście, jak to było w Łodzi, na Lubelszczyźnie i być może jeszcze w innych miejscach, o których nie wiemy. Myślę o ratowaniu dzieci, zanim nieszczęśliwie wysuną się matkom z kocyka i potem odnajdą w gruzach, w tapczanie lub w stawie.
Ratujcie embriony, ale pamiętajcie też o tych, którym udało się wyjść z tego stadium.
Jerzy Witaszczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?