Prokuratura sprawę zamknęła jeszcze we wrześniu, ale wskutek niedoręczenia decyzji, przewodniczący Gołaszewski dowiedział się o tym dopiero w grudniu 2021 r. Przywrócono mu termin odwołania się od postanowienia i Sąd Rejonowy nakazał prokuraturze doniesieniem zająć się jeszcze raz, zwrócono m.in. uwagę, że prokuratura nawet nie przesłuchała radnego Bulaka, co było konieczne do zidentyfikowania jego intencji. Bulak zeznawał pod koniec marca i jak stwierdził, jego zamiarem "nie było znieważenie, a jedynie "przywołanie przewodniczącego do porządku", a irytował go fakt, że Gołaszewski uchyla pytania zmierzające do ujawnienia, ile zarabia w "komisji alkoholowej".
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Teraz Gołaszewski ma prawo do zażalenia na decyzję prokuratury i - jak nam zapowiedział - zamierza z tego prawa skorzystać. Jeśli jednak sąd je oddali, zapowiada proces cywilny o ochronę dóbr przeciw radnemu PiS. W doniesieniu do prokuratury przewodniczący Rady Miejskiej żądał wpłacenia przez radnego Bulaka 10 tys. zł. na konto łódzkiego stowarzyszenia "Fabryka Równości".