- Istotne w tej sprawie będzie uzyskanie odpowiedzi, dlaczego policjanci podjęli pościg, z jakich powodów kierowca nie zatrzymał się do policyjnej kontroli, a potem podjął ucieczkę - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Przypomnijmy, że w nocy z piątku na sobotę dwóch policjantów z Wydziału Wywiadowczego KMP w Łodzi, chciało zatrzymać do kontroli kierowcę czarnego bmw. Ten jednak zaczął uciekać, dlatego funkcjonariusze poruszający się nieoznakowanym radiowozem podjęli za nim pościg.
Niestety w momencie, gdy radiowóz wjechał na skrzyżowanie ul. Tymienieckiego i Kilińskiego doszło do zderzenia z prawidłowo jadącą mazdą, za kierownicą której siedział 41-letni mężczyzna rozwożący pizzę. Policjanci w wyniku zderzenia zostali ciężko ranni i trafili do szpitala im. Kopernika, 41-letni dostawca pizzy zmarł. Ustalono, że obaj kierowcy byli trzeźwi.
CZYTAJ: Potrzebna krew dla policjantów rannych w wypadku na Kilińskiego-Tymienieckiego
- Analizowany jest monitoring na trasie pościgu, który był prowadzony od skrzyżowania ul. Piotrkowskiej i 6 Sierpnia i trwał niespełna 7 minut. Udało się zabezpieczyć monitoring, który zarejestrował moment zderzenia się radiowozu z mazdą. Przesłuchani zostali także świadkowie, którzy z odległości kilkuset metrów widzieli wypadek - mówi Kopania.
W poniedziałek zlecono też sekcję zwłok 41–letniego mężczyzny. Tymczasem nadal trwają poszukiwania kierowcy bmw, któremu udało się uciec. Samochód którym mógł się poruszać, znaleziono w niedzielę w okolicach Tomaszowa Mazowieckiego. Auto było spalone. Policjanci zabezpieczyli je do badania kryminalistycznego. Nieoficjalnie wiadomo, że bmw zostało skradzione w połowie 2012 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?