W 2013 roku bawili się na gmachu Ministerstwa Gospodarki. W tym samym czasie wdrapali się na komin elektrowni Turów. W 2007 balansowali na 130-metrowym kominie elektrowni Bełchatów.
A teraz wyobraźmy sobie, że zamiast ekoterrorystów Greenpeace na dachy ministerstw, kominy elektrowni, tudzież w inne newralgiczne miejsca, włażą prawdziwi dżihadyści i… robią nam wielkie bum! Skoro ci z Greenpeace wchodzą, to każdy może. Jakoś trudno uwierzyć, że te niezliczone służby, które niby pilnują naszego bezpieczeństwa, mogłyby takiej głośnej imprezie zapobiec. Na razie śpimy spokojnie, ale zegar nieubłaganie tyka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?