Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest przed siedzibą PiS na Piotrkowskiej w Łodzi [ZDJĘCIA]

Marcin Bereszczyński
Marcin Bereszczyński
Lewicowe partie, ugrupowania i stowarzyszenia w Łodzi zorganizowały w sobotę, 17 grudnia, protest przeciwko działaniom PiS. Pikieta odbyła się przed siedzibą PiS przy Piotrkowskiej 143. W budynku nie było działaczy PiS.

Zebrane osoby, a wśród nich m.in. Dariusz Joński i Kazimiera Szczuka, sprzeciwiają się wypowiedzeniu przez Polskę konwencji antyprzemocowej, zmianom w ustawie o zgromadzeniach publicznych i wolności mediów. W proteście uczestniczyli także członkowie: Razem, Zieloni, Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom i Inicjatywy Feministycznej.

Z początku w proteście uczestniczyło około 30 osób, później grono powiększało się. W proteście wzięło udział około dwustu osób, które przyszły z gwizdkami, aby wygwizdać polityków PiS. Zapowiedzieli, że każdego szesnastego dnia miesiąca będą zbierać się przed siedzibą PiS, aby krytykować poczynania tej partii. Dziś przed siedzibą PiS a odbyć się jeszcze jedna manifestacja.

- Kiedy dwa tygodnie temu ogłaszaliśmy ten protest, to miał być w sprawie konwencji antyprzemocowej, że polski rząd PiS chce wypowiedzieć tę konwencję, o którą walczyliśmy jako lewica przez kilka lat - mówi Dariusz Joński, były poseł SLD. - W międzyczasie okazało się, że weekend PiS przygotowywało nową ustawę o zgromadzeniach. ustawę, która będzie utrudniała nam organizowanie protestów. Przegłosowali to 13 grudnia, symbolicznie. A później okazało się jeszcze, że PiS i marszałek sejmu z PiS wprowadzają cenzurę w mediach i nie wpuszczają dziennikarzy do polskiego parlamentu. Miałem przyjemność być posłem i to był nasz obowiązek, aby odpowiadać na pytania dziennikarzy, aby mogli słuchać co się dzieje na komisjach, na posiedzeniach sejmu - powiedział Dariusz Joński. - Jest początek dyktatury. To co robi Jarosław Kaczyński, bo to on jest pomysłodawcą tego wszystkiego, z czym mamy dzisiaj do czynienia. Przyszło dzisiaj kilka organizacji. wiele spraw nas różni, ale łączy nas jedna idea i wspólne wartości dla poszanowania prawa i konstytucji. Ten uśmiech Jarosława Kaczyńskiego, który wczoraj uciekał z sejmu pod osłoną nocy przy asyście policji, bo nie potrafił sam wyjść do ludzi i porozmawiać, też był symboliczny. On się śmieje nam w twarz. Łamie konstytucję, chce wprowadzić dyktaturę śmiejąc się w twarz.

- Nie było jeszcze sytuacji, w której procedowanie ustawy budżetowej odbywa się niejawnie, a sejm obraduje w jakiejś sali, do której nie może wejść opozycja. Nie było sytuacji, w której marszałek sejmu łamie kolejne punkty regulaminu, zwłaszcza dotyczący jawności obrad Sejmu. Jesteśmy tu, bo mamy prawo wiedzieć, co robi władza - powiedział Mateusz Mirys z partii Razem. - Jeśli PiS jest w stanie przegłosować ustawę budżetową w taki sposób, to jest w stanie przegłosować wszystko - ograniczenie prawa do zgromadzeń, ograniczenie praw kobiet i co tylko będzie chciał. Wychodząc na ulice musimy zmusić PiS, aby stosował procedury demokratyczne.

W proteście wzięły udział osoby, które były w nocy w parlamencie. Wśród nich Marzena Knapik z KOD. - Krótko spałam, bo o godz. 5 wróciliśmy z Warszawy - mówi Marzena Knapik. - Muszę powiedzieć o tym, jak PiS zmusił policję, żeby rozgoniła ludzi, a posłowie RP usiekali nocą jak szczury. Bali się spojrzeć nam w oczy Bali się suwerena stojącego przed sejmem, który krzyczał "zdrajcy", "sprzedawczyki" i żeby uciekali kanałami. I uciekali. Otoczyliśmy sejm, żeby nie mogli uciec, że zmierzyli się z tym, że łamią prawo. Nie mieli odwagi. Wezwali kolumnę policji, żeby zepchnęła ludzi. Część została pobita. Nasi koledzy z Pabianic zostali pobici pałami, ponieważ stanęli na drodze dobrej zmianie. A my będziemy stać na drodze dobrej zmiany dalej. Będziemy tu krzyczeć, w Warszawie będziemy krzyczeć i wszędzie, gdzie trzeba będziemy krzyczeć. Nie boimy się i nas nie przestraszą. Próbuje się nas przedstawić, jako zamach stanu. To nieprawda. Zamachem stanu było to, co działo się wczoraj w sejmie.

Wśród protestujących w Łodzi był dziennikarz Michał Kwiatkowski, który pokazał legitymację dziennikarską uprawniającą do wejścia do sejmu. Po czym rzucił legitymację na ziemię, bo do odwołania nie będą wpuszczani do sejmu dziennikarze.

- Władza powinna być przejrzysta i transparentna. Niestety, dziś w nocy władza zamknęła się w jednym z sejmowych pokoi i nie wpuścili nikogo z dziennikarzy i opozycji, aby podjąć decyzje takie, jakie im się podobały. Równie dobrze mogli spotkać się na imprezie u marszałka Kuchcińskiego, a następnie wyjść i powiedzieć, takie będzie prawo - mówił Michał Kwiatkowski. - My dziennikarze, jeśli wyrzucą nas drzwiami, to wejdziemy oknem. Dziś w nocy Jarosław Kaczyński, jego poplecznicy i prezydent marionetkowy powiedzieli do mnie i do wszystkich dziennikarz "spieprzaj dziadu".

Głos zabrała też Kazimiera Szczuka. Zwróciła uwagę, że demonstrowanie ma sens i trzeba demonstrować na ulicach nawet jak jest zimno. Uznała, że skoro opozycja sejmowa nic nie może wskórać, to jedyną możliwością jest wyjście na ulicę, bo to jedyne narzędzie oporu. Jej zdaniem z punktu widzenia Europy te protesty są widoczne.

W Łodzi przed siedzibą PiS kolejny protest zaplanowano na godz. 17. Tymczasem manifestacje odbywają się także w innych miastach, a przede wszystkim w Warszawie. Tam posłowie blokują salę plenarną do wtorku.

CZYTAJ WIĘCEJ: Protest sprzed Pałacu Prezydenckiego przeniósł się przed Sejm [WIDEO]

Do Warszawy pojechali także łódzcy politycy, m.in. Dariusz Klimczak i Tomasz Trela.

Tymczasem premier Beata Szydło podczas wizyty w Krakowie, gdzie uczestniczyła w spotkaniu opłatkowym:

Na profilu PiS na Twitterze pojawiła się informacja, że premier Beata Szydło w związku z wydarzeniami wystąpi po Wiadomościach TVP.

Demonstracja KOD przed Sejmem. Wspierają protestujących posłów opozycji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki