Rozmowa z ministrem zdrowia o podwyżkach trwała niecały kwadrans, a wojewoda ratownikom niewiele miał do powiedzenia, mimo, że to on ma nadzór nad systemem na swoim terenie. Dlatego zaostrzają rozpoczęty w maju ogólnopolski protest i wychodzą na ulicę.
- Nasze postulaty są proste: natychmiastowy wzrost nakładów finansowych, który zlikwiduje dysproporcje płacowe między pielęgniarkami a ratownikami medycznymi, realizację zapowiedzi zawartych w expose premier Szydło o utworzeniu w pełni państwowej służby ratownictwa medycznego i pilne wprowadzenie w życie „dużej nowelizacji” ustawy o PRM - mówi Paweł Horoszczak, szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Służb Ratowniczych.
Czytaj:Protest ratowników medycznych. Ratują życie za 17 złotych. Tyle kosztuje paczka papierosów [FILM]
Ratownicy nie bez przyczyny chcą podwyżek, bo wielu z nich nie zarabia nawet mniej niż 2 tys. zł. Jeśli pikieta i spotkania z władzami nie przyniosą efektu, ratownicy grożą nawet głodówką.
Czytaj:Protest ratowników medycznych. Zatrudniają się jako pielęgniarki, by więcej zarabiać
ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?