Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed nami tłusty czwartek 2024. Cukiernicy i klienci z Łodzi czekali na niego od dawna! 8 lutego w cukierniach będą kolejki FILM

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Przed nami tłusty czwartek. Na pączkowe szaleństwo czekają od dawna miłośnicy słodkości oraz cukiernicy. 8 lutego wiele cukierni otworzy się wcześniej, ale i tak mogą być kolejki.

Tłusty czwartek (8 lutego 2024) w Łodzi. Trzeba usmażyć mnóstwo pączków

Tłusty czwartek to trudny, ale też satysfakcjonujący finansowo dzień w cukierniach. Smacznych pączków nie da się bowiem zrobić na zapas. Prace przy smażeniu pączków zaczynają się w środę po południu lub wieczorem, a smażenie trwać będzie niemal dobę.

- Zaczynamy w środę wieczorem, ale pierwszy pączek wyjdzie z patelni dopiero w czwartek nad ranem. Nie robimy zapasów, smażymy na bieżąco. Wolę zrobić mniej, ale żeby byli wszyscy zadowoleni – mówi Wojciech Dybalski, właściciel sieci cukierni.

W czwartek (8 lutego) od rana w cukierniach będą kolejki, większość klientów będzie chciała kupić je w drodze do pracy. Dlatego wiele cukierni otworzy się wcześniej. Od godziny 6 zamiast od 7 będą pracować cukiernie sieci Barbarella. Godzinę wcześniej swój sklep firmowy przy ul. Milionowej otworzy Miś. Ta sieć otworzyła właśnie nowy sklep przy ul. Zaolziańskiej, a termin otwarcia nieprzypadkowo wybrano na dzień przed tłustym czwartkiem.

Tłusty czwartek w Łodzi. Niektórzy klienci robią zakupy lub zamówienia wcześniej

Także niektórzy klienci próbowali przygotować się do tego dnia już wcześniej.

- W tygodniu przed tłustym czwartkiem przychodzą, kupują po jednym pączku i próbują, by później wybrać ten najlepszy – mówi sprzedawczyni z cukierni Miś.

Aby lepiej zarządzać sprzedażą część cukierni wprowadziło zapisy na pączki. Niektóre punkty zakończyły zbiórkę zamówień już tydzień przed świętem, inne zapisywały do ostatniej chwili. W Misiu niektórzy klienci zamawiali pączki wcześniej i nawet opłacali zdalnie. Jednak – jak zapewnia sprzedawczyni – po odbiór takiej paczki i tak będą musieli poczekać w kolejce.

- Część osób, żeby nie stać w kolejkach, zaopatruje się wcześniej. Niektórzy klienci kupują pączki już w środę – zdradza Tomasz Piłat, szef Barbarelli.

Sprzedaż idzie jednak szybko, bo w ten dzień cukiernie praktycznie nie sprzedają innych ciast. Mają tylko pączki, najczęściej tradycyjne, ale też pączuszki na wagę oraz faworki. Te ostatnie sprzedawane są na dzielone wcześniej paczki, żeby było szybciej.

Największą popularnością cieszą się pączki tradycyjne: z powidłami śliwkowymi, z różą, marmoladą albo z dżemem owocowym. Ale cukiernie przygotowują też trochę fantazyjnych propozycji, np. pączki z tofii, adwokatem, budyniem, wypełnieniem z popularnych słodyczy, czy pączki z dozownikiem alkoholu.

Ceny pączków w tłusty czwartek 2024. Jakie są?

Ceny od ubiegłego roku wzrosły, ale już nie tak bardzo jak rok temu. Na przykład w cukierniach Dybalskiego pączek z konfiturą kosztuje 4 zł, a z różą 5 zł i jest to ta sama cena co rok temu. W cukierniach Miś podstawowy pączek z powidłami śliwkowymi kosztuje 5 zł, a pączki smakowe np. toffi są po 5,50. Te ceny się nie zmieniły. Natomiast pączek premium z wiśnią jest po 6,50 i od ostatniego tłustego czwartku zdrożał 50 gr. Droższe są też pączki w okienku Gorącej Pączkarni przy ul. Piotrkowskiej. Tamtejsze pączki rok temu kosztowały 5,50 zł, teraz są już po 6,50 zł. W Barbarelli podstawowy pączek z marmoladą wieloowocową zdrożał o 40 gr, na 3,80 zł.

Taniej znajdziemy pączki w supermarketach. Te sklepy stawiają na ostre promocje. Większość pączków w tego typu sklepach kosztuje od 2 do 3 zł, ale przy większej ilości przed tłustym czwartkiem można je było kupić w cenie poniżej złotówki. Na przykład Netto w ostatnich dniach miał pączki po… 49 groszy (przecenione z 1,15 zł) jeśli kupiło się 12 sztuk.

Nieco zdrożały też faworki. W tym roku przekraczają raczej granicę 100 zł, i np. zarówno w Misiu jak i u Dybalskiego są po 105 zł za kilogram. Cukiernicy zwracają uwagę na rosnące koszty płacy i energii, od stycznia wzrosła np. płaca minimalna.

Tłusty czwartek 2024 w Łodzi mogą zaburzyć ferie zimowe

Ostatnie lata nie były dla cukierników łatwe. W 2021 roku sprzedaż zmniejszyła pandemia i związana z nią praca zdalna. Rok później dokładnie w tłusty czwartek wybuchła wojna, co pogorszyło nastroje klientów. W ubiegłym roku panowała duża inflacja. Zaś ten tłusty czwartek mógłby być dobry, jednak w województwie łódzkim przypadają akurat ferie zimowe i część klientów może wyjechać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki