Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed sądem w Łodzi stanie była pracownica znanego banku. Prokuratura zarzuca jej wyłudzanie kredytów i udział w grupie przestępczej

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Szajka, w której działała oskarżona, najczęściej wyłudzała kredyty bankowe w wysokości około 20 tys. zł.
Szajka, w której działała oskarżona, najczęściej wyłudzała kredyty bankowe w wysokości około 20 tys. zł. Policja/archiwum
Na ławie oskarżonych zasiądzie była pracownica znanego, dużego banku, 49-letnia Agnieszka H. Prokuratura zarzuciła jej, że działała w zorganizowanej grupie przestępczej, która na dużą skalę wyłudzała kredyty bankowe. Akt oskarżenia w jej sprawie wpłynął właśnie do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Według Prokuratury Okręgowej w Łodzi, która prowadziła śledztwo w sprawie tej afery, oskarżona nie tylko pracowała w banku jako doradca finansowy sprzedaży mobilnej, lecz także prowadziła własną działalność gospodarczą w formie agencji kredytowej, z którą bank zawarł umowę o współpracę. Do jej zadań należało pozyskiwanie klientów, sporządzanie wniosków kredytowych i składanie ich – razem z niezbędną dokumentacją - w banku.

Szajka przez "słupy" wyłudzała kredyty

Śledczy ustalili, że Agnieszka H. należała do grupy przestępczej kierowanej przez Agnieszkę W. i Grażynę G. Szajka wyszukiwała osoby, tzw. słupy, które na swoje nazwisko zaciągały kredyty bankowe i oddawały je członkom szajki, za co otrzymywały – jak przyznaje prokuratura – „nieznaczne wynagrodzenie”.

49-latka została skontaktowana z członkiem grupy przestępczej Pawłem K., a ten zapoznał ją z Anną D. - pseudonim „Furia”, która prowadziła firmę P. wystawiającą tzw. słupom lewe zaświadczenia o zatrudnieniu i zarobkach. Tak twierdzi prokuratura, która ustaliła, że Agnieszka H. wypisywała „słupom” wnioski kredytowe i składała je w banku, za co dostawała od szajki swoistą „prowizję” wynoszącą zwykle około 10 procent wartości kredytów.

Od grupy przestępczej dostawała "prowizję"

Śledczy przedstawili oskarżonej finansistce 20 zarzutów. Swój proceder zaczęła od Bogdana K., który w banku w jej obecności podpisał przygotowany przez nią wniosek kredytowy na 20 tys. zł. Bogdan K. spłacił zaledwie trzy raty – w sumie 1,4 tys. zł. Za sporządzenie tego wniosku kredytowego Agnieszka H. otrzymała od szajki 1,5 tys. zł.

A potem już poszło. Oskarżona wypisała i złożyła w banku wniosek kredytowy Andrzejowi P. na 25 tys. zł, za co otrzymała od szajki 2,5 tys. zł. Także w tym przypadku Andrzej P. spłacił jedynie trzy raty – po 703 zł każda. I jeszcze jeden przykład. Chodzi o kredyt w wysokości 28 tys. zł zaciągnięty bez wiedzy Jerzego S. Jego dane osobowe i skan dowodu osobistego Agnieszka H. otrzymała od szefowej grupy przestępczej. W ten sposób 49-latka spreparowała wniosek kredytowy, który w imieniu Jerzego S. podpisał wspomniany Paweł K. Tym razem żadna rata nie została spłacona.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki