Piątek. Premier Donald Tusk przywiózł z Brukseli 106 mld euro, za które pewnie przyjdzie nam słono zapłacić, bo jak powiedział ekonomista Milton Friedman, nie ma darmowych obiadów.
*
Prezydent Bronisław Komorowski zgodził się, by 20 instruktorów wojskowych wyjechało do Mali. Obrona francuskich interesów w Afryce Zachodniej będzie kosztować polskiego podatnika sześć milionów, więc co tu się dziwić, że mózg rządu minister Boni chce zamykać szkolne biblioteki. Komuś trzeba zabrać, żeby dać Francuzom.
Sobota. Maciej Grubski, senator PO z Łodzi, jako jedyny poważnie potraktował promocyjny slogan Łodzi "Łódź kreuje" i wykreował nowe pojęcie socjologiczne "rasista społeczny". Gratulacje. Rasistą społecznym jest poseł John Godson, bo ma poglądy i twardo się ich trzyma. Też gratulacje.
Niedziela. W Bułgarii masowe protesty. W styczniu mieszkańcy otrzymali dwa razy wyższe rachunki za prąd i ogrzewanie niż w grudniu. Bułgarzy sprzedali energetykę obcym. No i teraz mają.
*
Premier Tusk pędził ulicami Gdańska 90 km na godzinę, zamiast przepisowych 50 - po-dał we wtorek "Fakt". Czy minister Nowak zaliczy swego szefa do morderców drogowych?
Poniedziałek. Brzoza, w którą uderzył prezydencki Tu-154, została przełamana na wysokości 666 cm, a nie 770 cm, jak wcześniej informowano. Nie wiadomo, jakie ma to znaczenia w praktyce, ale... Według Apokalipsy św. Jana 666 to liczba bestii. Cokolwiek to znaczy.
*
71 proc. Polaków źle ocenia pracę Sejmu. Dobrze - 17 proc. Skąd w narodzie aż 17 proc. naiwnych optymistów?
Wtorek. Armand Ryfiński, poseł od Palikota, wezwał ustępującego papieża Benedykta XVI do wypłaty 5 mld euro dla 300 tysięcy polskich ofiar księży pedofilów. Nie za skromnie, panie pośle? Policz pan jeszcze raz i żądaj pięciu bilionów dla 300 milionów polskich ofiar księży pedofilów. Niech płaci!
Środa. Najdroższy płot w Polsce jest w Chłopowie w Zachodniopomorskiem. 837 tysięcy zł kary ma zapłacić mieszkanka wsi, która wymieniając w 2011 stare ogrodzenie na nowe, rzekomo zajęła 88 metrów kw. pasa drogowego.
Czwartek. Walentynki. Święto kretyna i kretynki - orzekł kiedyś satyryk i profesor mniemanologii stosowanej Jan Stanisławski. Jak widać, nikt się jego opinią nie przejął. Przyjęło się. Cały naród się kocha.
Jerzy Witaszczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
