Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przejechał własną żonę!

Wiesław Pierzchała
76-latek cofając samochodem z garażu przejechał żonę. Kobieta nie żyje.
76-latek cofając samochodem z garażu przejechał żonę. Kobieta nie żyje. Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Łódzka prokuratura i policja wyjaśniają okoliczności wypadku, do jakiego doszło w niedzielę na łódzkim osiedlu Radogoszcz. Mężczyzna cofając samochodem z garażu przejechał żonę. Kobieta nie żyje - poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.

Tego feralnego zdarzenia 74-letni mieszkaniec Łodzi nie wybaczy sobie do końca życia. Podczas wyjeżdżania samochodem z garażu potrącił swoją 74-letnią żonę, której nie zauważył. W niedzielę usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi do pięciu lat więzienia.

Do tragedii doszło w niedzielę tuż przed 12:00 na Świtezianki w Łodzi na Bałutach. Przy tej ulicy stoją m.in. jednorodzinne domy z garażami. W jednym z nich mieszkało małżeństwo 74-latków. Przed południem gospodarz udał się do garażu, wsiadł do mercedesa i zaczął wyjeżdżać tyłem.

- Nagle poczuł jakiś opór pod kołami - mówi podkomisarz Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Dlatego ujechał kawałek do przodu, ponownie zaczął cofać i znów poczuł opór. Wtedy wyszedł z auta, aby zobaczyć, co się stało.

Mężczyzna doznał wstrząsu. Pod kołami samochodu leżała jego żona. Nie żyła.
- Ze wstępnej opinii medycznej wynika, że w momencie zdarzenia kobieta jeszcze żyła - twierdzi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Nie było świadków zdarzenia, dlatego śledczy będą mieli twardy orzech do zgryzienia, aby ustalić, jak to się stało, że kobieta zginęła pod samochodem. Jej ciało przewieziono do Zakładu Medycyny Sądowej w Łodzi, w którym zostanie dokonana sekcja zwłok. Pomoże to ustalić, jak zginęła kobieta.

Dochodzenie w tej sprawie prowadzą policjanci V komisariatu pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Łódź - Bałuty. Po przesłuchaniu i postawieniu zarzutów 74-latek został zwolniony do domu.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki