Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przesądy zawsze nam towarzyszyły [ROZMOWA]

Anna Gronczewska
Archiwum/Paweł Nowak
To próba usprawiedliwienia siebie, jeśli nam się coś nie powiedzie - mówi prof. Zbigniew Bokszański, socjolog i wykładowca w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego.

Podobno ponad połowa Polaków wierzy w przesądy. Jesteśmy przesądnym narodem?

powiedzieć, czy Polacy są przesądni, wnosząc z pytań o to, czy wierzą, że pecha przynosi czarny kot lub piątek trzynastego. Myślę jednak, że nie jesteśmy mniej czy bardziej przesądni niż inne narody na tym samym poziomie rozwoju. Dlatego że w miarę rozwoju nowoczesności, w sensie socjologicznym, mamy do czynienia z osłabieniem tradycyjnych wierzeń, przekonań. Trudno powiedzieć, że odstajemy od innych narodów in plus czy in minus. Bo to jest związane z ogólnymi tendencjami, dotyczącymi procesu tzw. modernizacji, która zaczęła się wiele dziesiątek lat temu. Ta modernizacja charakteryzowała się unieważnianiem różnorodnych tradycyjnych elementów zawartych w kulturach narodowych.

To znaczy?

Polacy, i nie tylko oni, wykazują rosnące zainteresowanie różnymi formami ubezpieczeń. Mamy do czynienia z wielością pakietów ubezpieczeniowych. Bardzo wyraźnie pokazują, że to nie tyle piątki trzynastego, czarne koty przebiegające przez drogę, ale raczej tendencja do zabezpieczenia się przed niepewnością, która leżała u podstaw przesądów. A w tej chwili mamy racjonalne sposoby opanowania tego, więc raczej ubezpieczamy się. Im bardziej cywilizowany, zmodernizowany kraj, tym większe zainteresowanie różnymi formami ubezpieczeń. Tak dzieje się w przypadku Niemiec. Należą do krajów, które wydają najwięcej pieniędzy na ubezpieczenia.

Można powiedzieć, że wiara w przesądy to sposób na zapewnienie sobie bezpieczeństwa czy też usprawiedliwienia czegoś, co może się nie udać?

Bez wątpienia. Trzeba by tu przywołać psychologiczne mechanizmy. Słusznie pani wspomniała, że możemy mówić tu o dwóch tendencjach. Rozładowaniu pewnego napięcia związanego z sytuacją ryzyka, prawdopodobieństwem zaistnienia jakiegoś niekorzystnego zbiegu okoliczności. A z drugiej strony to jakaś próba usprawiedliwienia siebie, jeśli nam się coś nie powiedzie. Wtedy możemy zawsze powołać się na coś, co zapowiadało zły obrót sprawy.

Przesądy tworzono chyba od początku istnienia człowieka?

Oczywiście. Tego rodzaju postawy, fragmenty światopoglądu, są od niepamiętnych czasów, jak zwykli mówić historycy, odnotowywane. Występowały na przykład w starożytnej Grecji, Rzymie. Myślę, że odziedziczyliśmy z poprzednich wieków wiele tych przekonań, które dzisiaj traktujemy trochę z uśmieszkiem. Tak do końca nie jesteśmy pewni, czy nie mają jednak jakiegoś znaczenia.

Przesądy związane są zwykle z określonymi dziedzinami życia. Na przykład dotyczą egzaminów czy kobiet ciąży.

Myślę, że tam, gdzie jest więcej ryzyka, pojawia się więcej przesądów. Jest większa szansa, że będziemy się odwoływać do tego, co pani nazywa przesądami. Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że są pewne zawody, które w dużo większym stopniu były związane z większą niż przeciętnie ilością przesądów. Dotyczyło to marynarzy, górników, aktorów. Z wykonywaniem tych zawodów wiąże się wysoki stopień ryzyka i są przez to związane z wieloma przesądami, przekonaniami, chęcią zabezpieczenia się przed niebezpieczeństwem i złym obrotem sprawy. Myślę, że tak naprawdę liczba osób, które na poważnie traktują przesądy, jest stosunkowo niewielka.

Ale są i tacy, którzy tak wierzą w przesądy, że uzależniają od nich swe różne czynności życiowe...

Myślę, że tu przydałby się psycholog. Ludzie o zachwianym poczuciu pewności siebie, czujący się niezbyt bezpiecznie w świecie, a dodatku narażeni na jakieś niespodziewane zjawiska, traktują przesądy jako bardzo ważny element, który wyznacza ich strategię działania.

Skąd bierze się wiara w przesądy?

Tu powróciłbym do początku. Nasze życie jest związane z ryzykiem i niepewnością. Można spojrzeć na rozwój cywilizacji, dostrzegając w nim aspekt ludzkich przedsięwzięć, które zmierzają do zwiększenia kontroli człowieka nad tym co dzieje się w jego życiu. Tam, gdzie jest niewielka wiedza naukowa, tam gdzie mamy brak zabezpieczeń, ubezpieczeń, tam jest duża szansa, że to, co nazywamy przesądami, będzie się rozwijało. Wydaje się nam, choć nie zawsze jest to usprawiedliwione, że teraz panujemy w trochę większym stopniu nad rzeczywistością niż było to dawniej. Dlatego pewna część tego co nazywamy przesądami, nie jest nam potrzebna. Jest więc zapominana lub traktowana w sposób pobłażliwy.

Wierzymy w złe czy dobre przesądy?

To już bardzo trudne pytanie. Myślę, że jest to psychologicznie uzależnione od typu osobowości.

Pan profesor jest przesądny i wierzy na przykład, że piątek trzynastego przynosi pecha?

Nie bardzo wierzę. Choć mam świadomość, że to nie jest najlepsza data. Ale bez względu na to, że to trzynasty, trzeba iść do pracy. Przyglądając się statystykom, wiemy, że w piątek trzynastego nie wydarza się więcej wypadków drogowych niż w inny dzień...

Walentynki 2015. Gdzie na Walentynki? Zobacz romantyczną mapę Polski

Walentynki 2015 w Łodzi. Gdzie na Walentynki? Imprezy, koncerty, atrakcje

WALENTYNKI 2015: Wierszyki na Walentynki, prezent na Walentynki, Walentynki w Łodzi - tu znajdziesz wszystko!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki