Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przewiercili się przez tętnicę, a za serce pracowała pompa. Lekarze z Łodzi dali drugie życie

Redakcja
To był trudny i skomplikowany zabieg ratujący życie pana Wojciecha. Dziś mężczyzna może mówić o wielkim szczęściu, że trafił na stół operacyjny do szpitala im. Biegańskiego w Łodzi. Tamtejsi kardiolodzy podarowali mężczyźnie drugie życie.

Lekarze uratowali mi życie– mówi ze wzruszeniem pan Wojciech z Łodzi, który poddał się innowacyjnemu i niezwykle trudnemu zabiegowi udrożnienia tętnicy. Jest jednocześnie pierwszym pacjentem w Łódzkiem, u którego taki zabieg przeprowadzono.

Na serce nie chorował nigdy. Ból złapał go nagle, w drodze do pracy. – Przyspieszyłem kroku i poczułem ucisk w klatce piersiowej. Finał był taki, że trafiłem do szpitala z zwałem, a moje naczynia były niemal w całości zatkane – mówi.

Wszczepienie mężczyźnie tzw. bajpasów (pomostowanie tętnic), które usprawniłyby przepływ krwi było niemożliwe, więc lekarze musieli znaleźć inny sposób, by uratować życie choremu. Kardiolodzy ze szpitala im. Biegańskiego w Łodzi połączyli więc dwie rzadko stosowane u nas metody leczenia.

CZYTAJ TEŻ: Pracowali z Religą i u Zembali, teraz leczą w szpitalu CKD w Łodzi

Pierwszą jest rotablacja, czyli rozwiercenie mikroskopijnym wiertłem zatoru w naczyniu, co ułatwiło poszerzenie go i założenie stentów. A druga to wspomaganie pracy lewej komory serca specjalną pompą Impella, bez której pacjent zabiegu mógłby nie przeżyć. Pompuje ona do 6 litrów krwi na minutę.

– Sama rotablacja była niemożliwa, bo zabieg wymaga czasu, którego moglibyśmy nie mieć ze względu na brak optymalnego przepływu krwi. Został on zachowany dzięki pompie, która zasysała krew z lewej komory serca i „wyrzucała” pod ciśnieniem w obrębie aorty. Pompa właściwie zastąpiła na czas zabiegu lewą komorę. Dzięki temu przez dwie godziny mogliśmy wykonać rotablację i zaimplantować odpowiednią liczbę stentów – mówi dr Jan Zbigniew Peruga, kierownik pracowni kardiologii inwazyjnej w „Biegańskim”.

CZYTAJ TEŻ: Skomplikowana operacja serca ciężarnej kobiety. Sukces łódzkich lekarzy z ICZMP w Łodzi

Lekarze nie otwierali klatki piersiowej, bo zarówno pompę jak i wiertło wprowadzili przez tętnice udowe. Milimetrowe wiertło wykonujące 160 tys. obrotów na minutę rozpyliło tzw. zwapnienie w naczyniu na kawałki mniejsze niż wielkość krwinki. Zostaną one następnie wypłukane z krwiobiegu przez organizm. Zabieg jest finansowany przez NFZ.

Zobacz też: Głodówki lekarzy w trzech kolejnych miastach. "Przestajemy hamować protesty"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki