W poniedziałek w południe pani Elżbieta Michalak z Aleksandrowa Łódzkiego przyjechała do Łodzi samochodem. Zatrzymała się przy alei Kościuszki między Żwirki a Radwańską. Uczciwie chciała wykupić bilet parkingowy.
- Niestety, parkomat się zawiesił - denerwuje się kobieta. - Trzy razy próbowałam wpisać mój numer rejestracyjny i wydrukować bilet, ale się nie dało.
W czasie gdy aleksandrowianka walczyła z zaciętą maszyną, wzdłuż parkingu szedł kontroler. Samochodom bez biletu wypisywał mandaty. Wstukał też numer rejestracji auta pani Elżbiety.
- Pokazałam mu, że parkomat nie działa, ale powiedział, że wbił już mój numer i nic nie może poradzić - mówi pani Elżbieta. - Dzwonił nawet do Zarządu Dróg i Transportu. Odpowiedź była jednoznaczna: mam dostać mandat i złożyć reklamację.
Mieszkanka Aleksandrowa nie rozumie, dlaczego musi jeździć po łódzkich urzędach, skoro to nie jej wina, że parkomat nie działa.
- Operacja wystawiania mandatu jest ściśle ewidencjonowana i nie można jej przerwać - tłumaczy Jacek Szarzało z biura prasowego Zarządu Dróg i Transportu. - Pani może złożyć reklamację. Jeżeli okaże się, że są podstawy, naturalnie mandat zostanie unieważniony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?