Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psycholog: Drastyczny atak to często agresja skumulowana

rozm. Marcin Darda
Anna Miżowska: Tak drastyczne ataki to efekt agresji kumulowanej. Są to zazwyczaj przypadki przenoszenia poczucia krzywdy czy niesprawiedliwości, najczęściej w połączeniu z brakiem własnych osiągnięć, na jakieś przypadkowe osoby
Anna Miżowska: Tak drastyczne ataki to efekt agresji kumulowanej. Są to zazwyczaj przypadki przenoszenia poczucia krzywdy czy niesprawiedliwości, najczęściej w połączeniu z brakiem własnych osiągnięć, na jakieś przypadkowe osoby archiwum
Rozmowa z Anną Miżowską, psychologiem i psychoterapeutą.

W jednym z gminnych ośrodków pomocy społecznej pod Skierniewicami, 62-letni mężczyzna podpalił korytarz. Jedna osoba nie żyje, cztery są ranne. Skąd tak brutalny atak?
Najczęściej tak drastyczne ataki to efekt agresji kumulowanej. Są to zazwyczaj przypadki przenoszenia poczucia krzywdy czy niesprawiedliwości, najczęściej w połączeniu z brakiem własnych osiągnięć, na jakieś przypadkowe osoby. Nie wiemy zbyt dużo o osobie, która zaatakowała, ale najczęściej bywa, że taki wybuch agresji jest konsekwencją wielu drobnych sytuacji, które wcześniej w jakiś niedostateczny sposób zostały wyrażone. Potem dochodzi do swoistego wylewu w postaci takiego właśnie drastycznego ataku.

CZYTAJ: Atak na GOPS w Makowie. Urzędniczka zginęła w pożarze

Ofiarami tego są urzędnicy, a to prawdopodobnie nie jest przypadek...
Ogólnie rzecz biorąc w Polsce, urzędnicy to jest grupa wyjątkowo nielubiana i obwiniana za zło całego świata. Urzędnik jest pracownikiem etatowym, natomiast przypisuje się mu możliwości działania ponad miarę, np., że nie chce czegoś zrobić, że się ociąga, że jest negatywnie nastawiony, często bez udowodnienia jakiejkolwiek winy. Ludzie obwiniają ich o złą wolę, o bezduszność. Tak jak politykom, urzędnikom przypisuje się wiele cech stereotypowych.

A czy znaczenie ma wiek podejrzewanego o ten atak? Sprawdziliśmy ostatnie ataki na urzędników, i w wielu przypadkach są to właśnie ludzie po 60.roku życia...
W Polsce osoby po 60. roku życia mają małe możliwości rozwoju, nie tylko zawodowego, ale i ekonomicznego. Oni sami zazwyczaj uważają, że tracą szacunek społeczny, bo uważa się ich za bezproduktywnych. To budzi silną frustrację, choć oczywiście to wszystko zawsze zależy od sytuacji osobistej, rodzinnej. Są jednak osoby na etapie braku możliwości zmienienia czegoś w swoim życiu, mówi się o nich, że muszą się po prostu z tym pogodzić, co im się udało do tej pory w życiu zrobić. Na pewno jest to też grupa bez społecznego wsparcia, niewielu im kibicuje, a jest jeszcze gorzej, gdy są to osoby samotne. Wiek ma bardzo wielkie znaczenie, bo im jesteśmy starsi, tym bardziej jesteśmy sfrustrowani, poza tym gromadzimy sporo doświadczeń negatywnych, więcej porażek, z którymi trudno sobie poradzić, bo przecież dążymy do sukcesów. Człowiek jest wtedy mniej elastyczny, mniej myśli, częściej używa siły fizycznej.

A fakt, że zaatakowano urzędników socjalnych?
Pracuję z pracownikami socjalnymi, często zgłaszają się na terapię, bo potrzebują wsparcia psychologicznego. To jest zawód bardzo trudny, często słyszę, że padają ofiarami agresji, bo odmawiają wypłacenia pięniędzy podopiecznemu, który nie chce współpracować. Kto wie, tak mogło być w przypadku tego ataku.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki