Tekst Kinskiego, urodzonego 18 października 1926 roku w Sopocie, współpracownika Wernera Herzoga, powstał w latach 70. XX wieku, ale wciąż jest aktualny.
Kinski przedstawił w nim Jezusa jako jednego z "najodważniejszych, najbardziej wolnych, najnowocześniejszych spośród wszystkich ludzi, który woli dać się zmasakrować, niż żywcem zgnić wraz z innymi". Wyrwał figurę Jezusa instytucjom władzy i przywrócił go kontrkulturze. Przypomniał, że Jezus nie chciał nigdy być sojusznikiem jakiejkolwiek władzy i przeciwstawiał się wszystkim stosunkom, w których człowiek jest poniżany, zniewalany czy wykorzystywany.
W prostym i niemalże punkowym przedstawieniu reżyser przypomina widzom, dlaczego ustatkowane społeczeństwo tak bardzo nie mogło znieść Jezusa i wolało go zabić, niż konfrontować się z jego słowami.
- Nauki Jezusa są dla władzy niebezpieczne, bo są sprzeczne z istniejącym porządkiem - mówi Michał Zadara. - Jezus każe swoim zwolennikom zupełnie zmienić zasady życia w społeczeństwie. Jest wrogiem hierarchii i porządku opartego na przemocy. Jest radykalny w swojej niezgodzie na wszelkie kompromisy i oszustwa - a taki radykalizm zawsze budzi gniew tych, którzy w jakiś sposób w te kompromisy weszli, żeby funkcjonować i prosperować w społeczeństwie.
Dlaczego monolog - z pogranicza koncertu i performance’u - wykonuje kobieta? Zdaniem Zadary Jezus jest przeciwnikiem patriarchatu. "Jakoś to nie czwórka facetów wdarła się do cerkwi w Moskwie, ryzykując obóz karny, by zaśpiewać kilka wersów przeciwko Putinowi, tylko kilka kobiet" - dodaje reżyser.
Spektakl "Jezus Chrystus Zbawiciel" grany będzie tylko raz - w sobotę 8 czerwca o godz. 18.00 w Dużej Sali. Po spektaklu odbędzie się spotkanie z twórcami. Bilety na spektakl kosztują 30 i 45 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?