Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radna Adamska-Makowska zostanie odwołana?

Jolanta Sobczyńska
Anna Adamska-Makowska jest żoną radnego Krzysztofa Makowskiego (również Ruch Palikota)
Anna Adamska-Makowska jest żoną radnego Krzysztofa Makowskiego (również Ruch Palikota) DziennikŁódzki/archiwum
W przerwie środowej sesji zebrała się komisja nagród i odznaczeń Rady Miejskiej w Łodzi. Na jej posiedzeniu trójka radnych SLD oraz jedna radna z klubu PO, złożyli wniosek o odwołanie Anny Adamskiej-Makowskiej (Ruch Palikota, wcześniej SLD) z funkcji przewodniczącego komisji nagród.

Komisja w skład której wchodzi 15 radnych, może przegłosować wniosek najwcześniej po 14 dniach od jego złożenia. Annę Adamską-Makowską miałaby zastąpić Małgorzata Niewiadomska-Cudak (SLD).

Przypomnijmy, na początku kadencji kluby radnych w radzie miejskiej umówiły się, które z foteli przewodniczących komisji dostaną poszczególne z nich. Komisji nagród miał przewodniczyć radny SLD. Ale w międzyczasie radna Adamska-Makowska zmieniła barwy partyjne.

- Grupa czterech radnych złożyła wniosek o odwołanie mnie z funkcji przewodniczącego - potwierdza Anna Adamska-Makowska. - Swój wniosek uzasadnili tym, że rekomendowała mnie na fotel szefa komisji SLD, a ja należę dziś do innej partii. Dodam, że wniosek o moje odwołanie złożyła trójka radnych z SLD, która zapisała się do tej komisji na... poprzedniej sesji, czyli chyba tylko po to, by mnie odwołać.

Kiedy może się odbyć głosowanie nad odwołaniem radnej? - Nie wcześniej niż 14 dni po złożeniu wniosku, ale ja należę do specyficznej komisji - zwołuję ją tylko wtedy, gdy wybieramy kandydatów do przyznania nagród oraz gdy opiniujemy budżet. A więc mogłabym ją zwołać w dopiero w kwietniu. Wcześniej może to jednak zrobić przewodniczący rady miejskiej - mówi Adamska-Makowska.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki