Radni o zieleni, granicach i cieple

Łódzcy radni bez trudności wskazują najważniejszy punkt środowych obrad.

- Najbardziej istotna wydaje się sprawa powstania Zarządu Zieleni Miejskiej - mówi radny Mateusz Walasek z klubu radnych Platformy Obywatelskiej.

Uchwała tworząca Zarząd Zieleni Miejskiej pod głosowanie łódzkich radnych trafia nie po raz pierwszy. Na poprzedniej sesji została odesłana do komisji ochrony i kształtowania środowiska. Gdy wiceprezydent Radosław Stępień próbował przeforsować ponowne włączenie projektu uchwały do programu obrad, część radnych opuściła salę. Wiceprezydent Stępień ma nadzieję, że na tej sesji uda się przeforsować projekt.

- Wtedy Zarząd Zieleni Miejskiej powstałby już 1 października - zaznacza.

Pod obrady Rady Miejskiej trafią też projekty zmian w statutach osiedli. Dotyczyć mają m.in. korekty ich granic. W tej sprawie, od kilku miesięcy trwały konsultacje.

Jednym z punktów obrad jest też głosowanie nad zmianą w uchwale, która pozwala prezydent Hannie Zdanowskiej określać m.in. wysokość opłat za korzystanie z obiektów użyteczności publicznej, należących do miasta (dzięki tej uchwale wszelkie decyzje: od ceny biletu do Ogrodu Botanicznego aż po opłatę za skorzystanie z szaletu publicznego, należą do prezydent miasta). Czy oznacza to, że ceny w Łodzi pójdą w górę? Urzędnicy magistratu uspokajają, że nie. - Jedyna zmiana, jaka nastąpi na skutek przyjęcia tej uchwały, dotyczy punktu mówiącego o ustalaniu cen energii cieplnej w kotłowniach należących do miasta - mówi Jakub Jakubowski z biura prasowego Urzędu Miasta Łodzi.

Jeśli uchwała przejdzie, prezydent będzie mogła zatwierdzać wysokość taryf w kotłowni Giewont. Powinien zająć się tym Urząd Regulacji Energetyki, jednak miejska kotłownia ma zbyt małą moc, by zainteresował się nią urząd.

- Większość uchwał, które znalazły się w porządku obrad, dotyczy kosmetycznych zmian w budżecie i statutach - przyznaje radny PO Mateusz Walasek.