Jedenastu łódzkich radnych (SLD, PiS i PO) przedstawiło wczoraj projekt uchwały - apelu do prezydent Łodzi o przeznaczenie 1,2 mln zł na dodatkowe patrole policji i straży miejskiej. W apelu zaproponowano, by 700 tys. zł trafiło do straży, a 500 tys. do policji. Wniosek o dodatkowe patrole to pokłosie ostatniej tragedii na ul. Piotrkowskiej, gdzie 20-letni bandyta zasztyletował łódzkiego licealistę.
Problem w tym, że pieniądze, o których była mowa w apelu, pierwotnie miały być przeznaczone na kupno ośmiu nowych fotoradarów dla straży miejskiej. Warto przypomnieć, że zaproponował to Tomasz Kacprzak, przewodniczący Rady Miejskiej, radny Platformy. Pomysł poparli jego partyjni koledzy.
Dlatego w budżecie miasta na 2013 r. przeznaczono 1,4 mln zł na zakup ośmiu fotoradarów dla straży. Dzięki nim strażnicy mogliby wystawić mandaty o wartości nawet 5,2 mln zł. Pozwoliłoby to na przeznaczenie dodatkowej kwoty 1,1 mln zł na pensje strażników i uchroniłoby straż przed zwolnieniami.
Tymczasem wśród projektodawców przeznaczenia 1,2 mln zł na dodatkowe patrole (zamiast zakupu fotoradarów) znalazło się czterech radnych PO (z grupy popierającej posła Krzysztofa Kwiatkowskiego).
Po godzinnej dyskusji zwołany został klub radnych Platformy Obywatelskiej. Na tym posiedzeniu wszyscy radni Platformy zostali zobowiązani dyscypliną partyjną do głosowania za odrzuceniem apelu o przeznaczenie 1,2 mln zł na dodatkowe patrole. Projekt odpadł w głosowaniu rady.
Po głosowaniu odetchnął Dariusz Grzybowski, komendant Straży Miejskiej w Łodzi.
- Wolałbym utrzymać etaty w straży niż mieć pieniądze na dodatkowe służby - mówił przed głosowaniem.
Tomasz Piotrowski, p.o. dyrektor biura prezydent Łodzi, ocenia, że w ten sposób pracy nie straci 10 - 15 strażników miejskich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
