9 złotych - o tyle pomylili się radni miejscy w Sulejowie, którzy we wrześniu drastycznie obniżyli wynagrodzenie burmistrzowi Wojciechowi Ostrowskiemu.
Pomyłka - na niekorzyść burmistrza - spowodowała, że służby prawne wojewody wszczęły postępowanie, aby sprawdzić legalność uchwały. Jednocześnie radni chcą się sami poprawić i na najbliższą sesję Rady Miejskiej szykują projekt nowej uchwały z właściwymi wyliczeniami.
Zdaniem służb wojewody, minimalny dodatek specjalny dla burmistrza, który stanowi od 20 do 40 procent wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego, powinien wynieść 909 zł. Tymczasem radni w swojej uchwale przyjęli 900 zł.
Pomyłka wzięła się stąd, że w ostatecznej wersji uchwały radni „dołożyli” burmistrzowi 45 złotych dodatku funkcyjnego, ale wyliczenia dodatku specjalnego pozostały z wersji, gdy funkcyjny wynosił zero.
- To błąd matematyczny, nie merytoryczny - mówi Adam Stobiecki, przewodniczący Rady Miejskiej, jeden z inicjatorów obniżenia wynagrodzenia dla Wojciecha Ostrowskiego. - Uchwała pozostaje w mocy, 30 października zrobimy korektę. Burmistrz dostanie 9 złotych „podwyżki”.
Żartuje sobie z radnych Wojciech Ostrowski. - Trzeba używać kalkulatora - mówi burmistrz, któremu jednak do śmiechu podczas wrześniowej sesji nie było. Wobec radnych ma szereg pretensji, jednak nie o drastyczne zmniejszenie mu wynagrodzenia (z 10.030 zł na 6.345 zł), ale o stawianie mu w obecności jego pracowników, jego zdaniem niesłusznych, zarzutów. -To były półprawda i nieprawda - mówi.
Chodzi o głosy radnych zarzucające burmistrzowi niegospodarność, naruszanie zapisów ustawy o samorządzie i statucie gminy, arogancję wobec radnych, lekceważenie potrzeb oraz wniosków mieszkańców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?