"(...) Zwracamy się do Marszałka Województwa Łódzkiego Pana Grzegorza Schreibera, Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jana Krzysztofa Ardanowskiego oraz do p.o. Prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Marka Ryszki o podjęcie działań, które umożliwią likwidację nielegalnego na którym w okresie od lutego 2017 r. do kwietnia 2018 r. zgromadzono ponad tysiąc transportów odpadów" - brzmi fragment stanowiska przygotowanego przez radnego KO, Dariusza Jońskiego.
Na składowisku dochodzi często do samozapłonów i podpaleń, w 2018 r. niebezpieczne odpady płonęły tam blisko tydzień, a akcja gaśnicza kosztowała ponad 300 tys. zł.
Radni PiS zastosowali jednak manewr przećwiczony w poprzedniej kadencji przez koalicyjny klub PO - PSL, który wtedy miał większość. Złożyli poprawki do projektu i przegłosowali go sami. W ten sposób stanowisko nie odnosi się już tylko do potrzeby likwidacji składowiska, a - jak stwierdził radny Joński - obwinia poprzedni rząd PO-PSL o wywołanie problemu, a nie w tym leży problem mieszkańców, na których bardzo niekorzystnie wpływa sąsiedztwo niezabezpieczonego składowiska.
Zmiany wprowadzono także - po dość emocjonalnej wymianie zdań między radnymi PO i PSL - w stanowisku dotyczącym sytuacji w rolnictwie, przy czym nie poparły ich kluby KO i PSL.
Stanowiska samorządów nie mają mocy wiążącej dla adresatów, do których są kierowane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?