Radosne święta w „Domu w Łodzi”. Będzie Mikołaj z workiem prezentów

24 grudnia 2022, 16:05

Rozmowa z Jolantą Bobińską, prezesem fundacji „Dom w Łodzi”

Jak będzie wyglądało Boże Narodzenie w „Domu w Łodzi??
Tak jak co roku, bardzo tradycyjnie. Nie zabraknie domowych potraw wigilijnych. Tak jak świętego Mikołaja. Mikołaj zna nasze dzieci, ale one go nie poznają. Dzięki tej znajomości łatwiej mu się z nimi porozumieć. Wiadomo, że nasi podopieczni są zawsze zestresowani przed takim spotkanie, ale z czasem rozluźniają się, są pewni siebie i jest fajna zabawa.

Mikołaj będzie bogaty, przybędzie z pełnym workiem?
Wiadomo, że każde dziecko czeka na swój wymarzony prezent. Nie wiem czy Mikołaj będzie w tym roku bogaty. Na pewno będzie starał się spełnić marzenia naszych dzieci. A są one różne. Staramy się, by dzieci cieszyły się z prezentów. Myślę, ze Mikołaj będzie bogaty w radość naszych podopiecznych.

A jak będą wyglądały pozostałe dni świąt?
Spędzimy je u nas. Liczymy, że odwiedzą nas wolontariusze i zapewnią dzieciom zabawę. Wiele dzieci jest przeziębionych więc nie będziemy wychodzić na dwór. Na pewno będzie wesoło, gwarnie, ale też trochę refleksyjnie. Choinka już stoi, dzieci ją same ubierały. Mamy tez choinkę na zewnątrz udekorowaną światełkami.

Ile dzieci mieszka w waszym domu?
Zawsze dziewiątka. Są to dzieci z różnymi schorzeniami. Każde ma inną historię zdrowotną, rodzinną. By móc im pomóc, zapewnić odpowiednią rehabilitację, opiekę nie może być ich dużo. Poza tym chcemy, by między dziećmi relacje były bratersko – siostrzane. Dom został przewidziany na dziewięć osób. Dopiero, gdy dziecko pójdzie do nowej rodziny to możemy przyjąć następne. Najmłodsze dziecko ma 3,5 roku, a najstarsze – 12 lat.

Waszą siłą są wolontariusze…
Na pewno. Bez nich byłoby niemożliwe, by tak opiekować się dziećmi. Zapewniamy im troskę, miłość, poczucie bezpieczeństwa. Dzieci mają różne dysfunkcje i korzystają z rehabilitacji na zewnątrz. I logistycznie bardzo pomagają nam wolontariusze. Poza tym uczestniczymy w różnych wydarzeniach organizowanych na zewnątrz, Chcemy, by dzieci spotykały się z rówieśnikami. Bez wolontariuszy nie byłoby to możliwe.

Wideo