Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rak piersi to choroba, którą wiele kobiet nadal lekceważy

Redakcja
Annę Karolewską mogliśmy podziwiać na wybiegu podczas ubiegłorocznej edycji Bra Day, promującej rekonstrukcję piersi
Annę Karolewską mogliśmy podziwiać na wybiegu podczas ubiegłorocznej edycji Bra Day, promującej rekonstrukcję piersi Artur Kostkowski
Rak piersi to śmiertelna choroba, którą panie nadal lekceważą. Badają się bardzo rzadko. Najmniej kobiet korzysta z darmowej mammografii w powiatach radomszczańskim i łęczyckim.

Trzy lata temu wyczuła w lewej piersi niepokojącą zmianę. Konsultacja specjalistyczna, USG, mammografia, później biopsja. Wynik: nowotwór drugiego stopnia. - Ugięły się pode mną nogi - wspomina Anna Karolewska z Łodzi, która dziś pomaga kobietom przejść przez chorobę nowotworową.

Rak? To nie mój problem

Ania miała wtedy 41 lat, spokojne życie i plany na przyszłość. Wiedziała jednak, że jest obciążona genetycznie, bo w jej rodzinie był już rak piersi, żołądka i jelita. Starała badać się systematycznie, ale o zrobieniu badań genetycznych nie pomyślała, sądziła, że rak to choroba, która jej nie dotyczy. Wiadomość o nowotworze zmieniła wszystko. Ania zdecydowała się na amputację piersi oraz jej rekonstrukcję.

Usunięto lewą pierś z jednoczesnym zaimplantowaniem ekspandera, czyli przejściowej protezy, by przygotować miejsce na właściwy implant. Amputowaną pierś poddano badaniu histopatologicznemu, po którym kobietę skierowano do chemioterapeutki, a następnie na badania genetyczne. Trzy miesiące po pierwszej, druzgocącej diagnozie usłyszała kolejną - jest nosicielką niebezpiecznej mutacji genu BRCA1. - Liczyłam, że pod koniec roku wrócę do pracy, bo zostałam wyłączona z życia zarówno zawodowo jak i sportowo. Nie mogłam pływać, jeździć na rowerze, w grę wchodziły tylko spacery. Ale po kolejnej diagnozie miałam świadomość, że przede mną znów miesiące leczenia - mówi Ania.

Łodzianka w ciągu roku miała dwie mastektomie, panhisterektomię i rekonstrukcję piersi. Po roku walki wróciła do pracy. - Amputując pierś profilaktycznie lekarz powiedział mi, że statystycznie przedłużam życie o 10 lat. Przyjęłam to, godzę się z tym, nie wiem ile mi zostało, ale cieszę się każdą chwilą życia z najbliższymi i robię wszystko, by uświadamiać jak największą liczbę kobiet. Gdybym była świadoma, że mam mutację, na pewno amputowałabym piersi wcześniej, dlatego jeśli wiemy, że w rodzinie ktoś chorował na raka, zróbmy badanie genetyczne - zachęca.

Zapominamy o badaniach

Podobnych historii w Łodzi i na całym świecie nie brakuje. Przykładem może być choćby aktorka Angelina Jolie, która również jest nosicielką mutacji BRCA1 i profilaktycznie amputowała piersi. Z badań profilaktycznych jednak wciąż korzysta zbyt mało kobiet.

NFZ umożliwia darmową mammografię dla kobiet w wieku 50 - 69 lat. Od 2007 r. dzięki nim w naszym regionie przebadało się ponad 717 tys. kobiet. Ale jesteśmy jednym z województw, w których z badań korzysta się najrzadziej.

W tym roku w woj. łódzkim zbadało się ponad 44 proc. pań w wieku 50 - 69 lat. Najmniejsze zainteresowanie jest w pow.: radomszczańskim (33 proc.), wieruszowskim (37 proc.) i łęczyckim (39 proc.).

A tylko w tym roku na podstawie pierwszego badania mammograficznego wykryto prawie 400 złośliwych zmian. Chorują jednak coraz młodsze kobiety, a one do bezpłatnego badania piersi potrzebują skierowania od lekarza pierwszego kontaktu. Mogą też zapisać się prywatnie, ale koszt to 80 - 100 zł.

- Świadomość profilaktyki powoli rośnie. Jest coraz więcej akcji promujących i coraz więcej pacjentek zgłasza się na mammografię. Miejsc, w których można ją wykonać też jest więcej. Poprawia się jakość badania. W naszym ośrodku mamy specjalny mammograf, który pozwala wydzielić obraz badanej piersi i lepiej ocenić zmiany - mówi dr Piotr Pluta, chirurg onkolog w szpitalu im. Kopernika w Łodzi.

Strach przed rekonstrukcją piersi

Nie tylko do badań profilaktycznych kobiety podchodzą z dystansem, ale także do odbudowy piersi. Ale i to się zmienia. Kiedyś w „Koperniku” wykonywano kilka do kilkunastu rekonstrukcji rocznie, dziś tyle wykonuje się w miesiąc.

NFZ finansuje ten zabieg. W pierwszym półroczu Fundusz zapłacił 644 tys. zł za 109 rekonstrukcji piersi, to więcej niż przez cały 2014 r., kiedy sfinansowano 78 rekonstrukcji. Rok temu było ich już 160.

Kiedy trzeba się badać? - Kobiety nieobjęte programem, czyli poniżej 50. roku życia, powinny badać się przynajmniej dwa razy w roku, a nawet częściej. Do lekarza należy zgłaszać się ze wszystkimi problemami: bólem piersi, ze zmianami widocznymi, deformacją, wyczulonymi zmianami piersi i podejrzeniem guzów piersi - zachęca dr Pluta.

W najbliższą sobotę, 22 października w szpitalu przy ul. Rybickiego w Skierniewicach w godz. 10 - 14 będą prowadzone bezpłatne badania mammograficzne dla pań w wieku 50 - 69, które nie badały się w ciągu ostatnich dwóch lat. Nie jest wymagane skierowanie od lekarza. Szczegóły pod numerem telefonu 46 834 08 54.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki