Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

RECENZJA: Igrzyska śmierci [TRAILER]

Dariusz Pawłowski
Forum Film
Dzisiejszych nastolatków wakacyjne przygody z duchami lub w podróży za jeden uśmiech jedynie by śmieszyły. Przygód jest bowiem tak dużo, że trzeba coraz silniejszych doznań. Dzisiejsi nastolatkowie nie są tak naiwni, by się bawić w dorosłość. Oni są gotowi, by niczym dorośli się wyrzynać. Bez mrugnięcia okiem.

Igrzyska śmierci

The Hunger Games
USA, 142 min.
reż. Gary Ross
wyst. Jennifer Lawrence, Josh Hutcherson
dystr. Forum Film

Trudność z filmem "Igrzyska śmierci" polega chyba na tym, że nie należy odbierać go dosłownie. Sama historia bowiem to czysta patologia. W bliżej nieokreślonej przyszłości na gruzach Stanów Zjednoczonych wyrosło państwo Panem. Państwo to jednak zdaje się być zaskakująco bliską przyszłością nie tylko USA, bowiem to świat, w którym niewielka grupa ludzi żyje w luksusie i duchowej pustce prowadzącej do niebotycznego rozrostu lansu i wizerunku, zaś znaczna większość walczy z codzienną biedą i musi pracować od rana do wieczora. Robocze masy podzielone zostały na dwanaście zamkniętych dystryktów, a każdy z nich specjalizuje się w innej dziedzinie gospodarki.

Pewnego roku zdarzyło się tak, że kilka dystryktów zbuntowało się przeciw tej sytuacji, wybuchła wojna domowa, zdławiona jednak przez rządzących. By wybić ludności z głowy kolejne buntownicze myśli, a i zapewnić sobie rozrywkę, kasta panów ustanowiła "Głodowe Igrzyska", transmitowane na cały kraj przez państwową telewizję. Co roku każdy z dystryktów musi wystawić chłopca i dziewczynę do walki na śmierć i życie z reprezentantami innych dystryktów, ale i między sobą - bo zwycięzca może być tylko jeden...

Igrzyska się rozpoczynają i wybrane do nich dzieci mordują się przy pomocy mieczy, noży, włóczni, łuków, łamania karków, a nawet wojowniczych os i krwiożerczych bestii, ożywianych przez autorów telewizyjnej transmisji. Żadnych reguł, tylko walka.

Film korzysta z wielokrotnie używanych schematów, powstała z nich jednak bardzo porządna konstrukcja, opowiedziana w dobrym tempie. Ale z tych brutalnych, idiotycznych ram wyłania się jednak coś, co wykracza poza wspomnianą dosłowność. Oto "Igrzyska śmierci" stają się ostrą satyrą naszych czasów, dominacji pozorów i zewnętrzności oraz wszechpotężnej magii celebryctwa, telewizji i rozmaitego rodzaju show. Nie oznacza to, że obraz niesie ze sobą jakieś nowe spostrzeżenia, ale to, co przekazuje, czyni nader trafnie, sprawnie i dosadnie.

"Igrzyska..." odżegnują się też od wszelakiej magii i wymachiwania różdżkami, w ciekawy sposób odwracają stereotypowe role męskie i kobiece (tu ona jest bardziej pragmatyczna i zdecydowana, a on zagubiony, wrażliwy i kierujący się emocjami), pokazują prawdziwy Matrix, w którym żyjemy (czy uczucie głównych bohaterów jest szczere, czy jest tylko medialnym pokazem dla gawiedzi). Ironizuje tu się nawet ze świata oszalałego na punkcie "fashion", poprzez stylizację bogaczy ocierającą się o pastisz.

Warstwa otaczająca pole bitwy w "Igrzyskach śmierci" jest najbardziej interesująca. Ale fakt, że dorośli muszą o niej mówić przy pomocy mordujących się dzieci, świadczy o tym, że ściana, o którą się rozbijemy, jest coraz bliżej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki