Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rekordowa liczba ślubów w Łodzi

Katarzyna Chmielewska
Pobierają się młodzi i starzy
Pobierają się młodzi i starzy DziennikŁódzki/archiwum
Wszystkie urzędy stanu cywilnego w Łodzi zanotowały we wrześniu rekordową liczbę chętnych do zawarcia związku małżeńskiego. - Wraz ze ślubami konkordatowymi mieliśmy 198 par, to o 20 więcej niż w sierpniu, który też jest bardzo popularny wśród młodych par - mówi Edyta Dobrowolska, kierowniczka Urzędu Stanu Cywilnego Łódź-Bałuty.

Nie wszystkie historie młodych par są jednak szczęśliwe, a nie wszystkie pary są młode...

- We wrześniu mieliśmy aż 5 przypadków, kiedy zmuszeni byliśmy udzielać ślubów w domach. To nie były radosne uroczystości. Ludzie żyli ze sobą wiele lat w niezalegalizowanych związkach, aż któreś z nich poważnie zachorowało. Wtedy dopiero decydowali się na ślub, aby zabezpieczyć partnera na przyszłość i pozałatwiać wszystkie sprawy doczesne przed śmiercią - wspomina Edyta Dobrowolska. - Pięć takich sytuacji w jednym miesiącu to naprawdę dużo. Nie pamiętam podobnego.

Urzędnik udziela ślubu w domu w sytuacji, gdy przynajmniej jedna z osób z jakichś powodów nie może się przemieszczać. Niestety, zazwyczaj związane jest to z ciężką chorobą. W bałuckim urzędzie we wrześniu zaplanowano także kilka ślubów w areszcie oraz w szpitalach.

Weselsze wydają się statystyki z USC Łódź-Górna. - Zaplanowanych mamy w sumie blisko sto ślubów. Wszystkie terminy sobotnie są zajęte. Organizujemy ceremonie nawet we wtorki i czwartki - mówi Małgorzata Bresler, zastępca kierownika USC Łódź-Górna.

Czasem państwo młodzi są tak zdeterminowani, aby szybko się pobrać, że kiedy nie ma już wolnych terminów w sobotę, biorą pierwszy wolny. Inni jednak specjalnie wybierają środek tygodnia, bo zależy im na cichym ślubie i chcą uniknąć szumu.

W USC Łódź-Centrum w każdą sobotę września urzędnicy udzielają po 19 ślubów. W niektóre czwartki zdarza się nawet po 9 par chętnych, by powiedzieć "tak". Nie wszyscy jednak chcą to robić w tradycyjny sposób. - Już jakiś czas temu pojawiła się moda na własne przysięgi ślubne - mówi Aneta Papis, kierowniczka USC Łódź-Centrum.

- Wypowiedzenie własnej przysięgi jest możliwe i pozwolenie na to zależy od dobrej woli urzędnika. My staramy się nie robić problemów. Jeśli przysięga zawiera wszystko to, co jest w urzędowej formule, to wystarczy jedna przysięga. Jeśli wersja młodych jest bardziej poetycka, muszą wypowiedzieć dwie formuły - mówi Aneta Papis.

Z wrześniowego ślubnego boomu cieszą się właściciele domów weselnych, zajazdów i restauracji. W najpopularniejszych dwa wesela odbywają się dosłownie przez ścianę.

- Mamy pięć sal weselnych i we wrześniu oraz w sierpniu zdarzają się sytuacje, że wesela odbywają się równolegle. Muszę przyznać jednak, że u nas zdecydowanie bardziej popularny był sierpień, choć i we wrześniu nie możemy narzekać na małe obłożenie - mówi Krzysztof Lebert, właściciel kompleksu weselno-hotelowego przy ul. Kolumny w Łodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki