Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewolucja nr 104

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Alicja Zboińska Grzegorz Gałasiński
Przed e-mailami, które dostarcza biuro prasowe łódzkiego magistratu powinny pojawiać się ostrzeżenia typu: uwaga, lektura grozi wstrząsem lub szokiem. Od pewnego czasu bowiem o szybsze bicie serca przyprawiają już same tytuły e-maili. Informują one bowiem o śmieciowej rewolucji, a w tym tygodniu także o drogowej rewolucji.

W ogarniętym rewoltą mieście trudno zachować spokój. I choć widmo referendum zostało skutecznie oddalone, to najwidoczniej w magistracie ciągle trwa stan podwyższonej gotowości. Pytanie tylko, czego spodziewają się urzędnicy i czy przypadkiem nie powinni zainwestować w słownik.

Do dziś pamiętam lekcję historii w piątej klasie szkoły podstawowej, gdy nauczycielka postanowiła łopatologicznie wytłumaczyć różnicę między rewolucją a ewolucją. Pierwsza definicja brzmiała: gwałtowna zmiana, dochodzi do niej w krótkim czasie. Druga oznaczała jej przeciwieństwo: powolna zmiana, rozłożona w czasie.

Rozumiem, że pracownicy magistratu odpowiedzialni za dramatyczne komunikaty z moją panią od historii mogli się nie zetknąć. Powinni jednak zdawać sobie sprawę z promowanej przez siebie sprzeczności.

Przygotowania do śmieciowej reformy - a najlepiej chyba określić to wprost - śmieciowego zamieszania - trwały przynajmniej kilka miesięcy. Był to czas potrzebny na podpisanie umów z firmami, które odbiorą śmieci łodzian, zastanowienie się, kiedy i jak odpadki mają być odbierane, wreszcie czas na rozstrzygnięcie przetargów. Moja pani od historii nie miałaby wątpliwości: mamy do czynienia ze śmieciową ewolucją, która łódzkim urzędnikom udała się tak, jak Maciejowi Giertychowi próby zamachu na teorię Darwina. Punkt dla pani od historii.

Moja nauczycielka z urzędnikami prowadzi zresztą 2:0. Nie mam co do tego złudzeń obserwując drogową re/e(wolucję). A raczej drogową akrobatykę remontową. Uproszczona definicja rewolucji ze szkoły podstawowej zakładałaby bowiem, że nagle - powiedzmy w poniedziałek - pani prezydent lub jej zastępca wpada na pomysł: w lipcu wyremontujmy Rzgowską, a w sierpniu Rojną. Jako łodzianka mam natomiast nadzieję, że urzędnicy starannie planują przeprowadzanie remontów drogowych i równie starannie te plany realizują. Chciałabym wierzyć, że nie jest to dzieło przypadku.

Pozostaje jeszcze jedna zmiana: urząd w takim razie powinien zmienić adres ze spokojnej Piotrkowskiej 104 na znacznie bardziej odpowiednią Rewolucji. Numer pozostaje do ustalenia - w zależności od tego, ile rewolucji magistrat zamierza jeszcze w Łodzi przeprowadzić...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki