Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodziny zastępcze nie mogą liczyć na pomoc z Funduszu Alimentacyjnego

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Łodzianin, który stworzył rodzinę zastępczą dla 4-letniej wnuczki, nie rozumie, czemu nie ma dostępu do świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego.

Biologiczni rodzice 4-letniej Ani (imię zmienione) nie byli zainteresowani stworzeniem córce ciepłego domu. Ale z pomocą przyszli jej dziadkowie - pod koniec 2015 r. sąd uznał ich prawnymi opiekunami wnuczki, stali się też rodziną zastępczą dziewczynki. Po załatwieniu tej podstawowej sprawy przyszedł czas na zabezpieczenie materialne.

- Z żoną utrzymujemy się z niskich emerytur, a samo posłanie 4-latki nawet do samorządowego przedszkola to koszt kilkuset zł miesięcznie - mówi Jerzy Sadurski, dziadek Ani oraz Czytelnik „Dziennika Łódzkiego”

Pan Jerzy najpierw zadbał o przyznanie przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Łodzi comiesięcznego dodatku dla rodzin zastępczych. Zdziwiło go, że kwota wyznaczona przez państwo w przypadku pokrewieństwa dziecka z opiekunami (660 zł) jest niższa w przypadku, gdy pokrewieństwa nie ma (1000 zł), ale największe zdziwienie było jeszcze przed łodzianinem.

- W 2016 r. Centrum Świadczeń Socjalnych w Łodzi odmówiło nam pomocy z Funduszu Alimentacyjnego, ponieważ jesteśmy rodziną zastępczą - opowiada Jerzy Sadurski.

Czytaj:W województwie łódzkim brakuje rodzin zastępczych

Alimenty, które na rzecz 4-latki powinni łożyć jej biologiczni rodzice to, jak wylicza pan Jerzy, 400 zł oraz 500 zł miesięcznie.

- Komornik orzekł, że nie jest w stanie ściągnąć pieniędzy, ani od ojca, ani od matki. Nie rozumiem, dlaczego państwo najpierw opłaciło pracę sądu i komornika, skoro potem i tak dowiaduję się, że pomoc z Funduszu Alimentacyjnego jest dla nas niedostępna - mówi nasz Czytelnik.

Centrum Świadczeń Socjalnych to jednostka podległa Urzędowi Miasta Łodzi, jednak za rozczarowanie pana Jerzego odpowiedzialna jest ustawa.

- Co prawda ustawa o pomocy osobom uprawnionym do alimentów określa, iż jednym z kryteriów uprawniających do ustalenia prawa do świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego jest kryterium bezskuteczności egzekucji, jednakże w przypadku umieszczenia osoby uprawnionej w pieczy zastępczej brak jest możliwości przyznania świadczeń, nawet jeżeli spełnione zostały pozostałe warunki ustawowe - wyjaśnia Joanna Wojtkun z biura prasowego magistratu.

Łodzianka opuściła rodzinę zastępczą i nie ma się gdzie podziać z 3-letnią córką

Nieoficjalnie od innych urzędników usłyszeliśmy, że w przepisach chodzi o zapobieganie „podwójnej pomocy państwa”: skoro pan Jerzy otrzymuje pieniądze jako rodzina zastępcza, transze z Funduszu Alimentacyjnego byłyby kolejną pomocą z budżetu.

Pan Jerzy nie sądzi, że jego rodzina jest jedyną, która traci na, jak mówi, „absurdalnych” przepisach - choć jak ustaliliśmy wczoraj w biurze Rzecznika Praw Dziecka, nie prowadzono tam dotąd podobnych spraw.

W czwartek zapytaliśmy Ministerstwo Rodziny Pracy i pomocy Społecznej, czy obecne przepisy w odniesieniu do rodzin zastępczych jego kierownictwo uważa za właściwe. Odpowiedź ma nadejść w przyszłym tygodniu.

Fundusz Alimentacyjny

To fundusz przeznaczony na zabezpieczanie wypłacania alimentów, których płatnicy okazali się niewypłacalni lub uchylają się od ich płacenia.

Wysokość świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego pokrywa się z wysokością bieżąco ustalanych alimentów, nie może jednak przekroczyć kwoty 500 zł miesięcznie. Przyznanie prawa do świadczeń jest uzależnione od spełnienia kryterium dochodowego. Dochód rodziny w przeliczeniu na osobę nie może przekroczyć kwoty 725 zł netto. Niska wysokość tego progu wyklucza z wspierania przez fundusz wielu samotnych rodziców. W 2015 r. o zniesienie progu apelowała m.in. Małgorzata Fuszara, w poprzednim rządzie pełnomocniczka ds. równego traktowania.

Tymczasem ściągalność alimentów w Polsce wynosi zaledwie 13 procent.Już blisko 367 milionów złotych wynoszą zaległe alimenty tych mieszkańców woj. łódzkiego, którzy trafili do Krajowego Rejestru Długów. Średni dług alimentacyjny w naszym regionie przekroczył już 30 tysięcy złotych, co oznacza, że rodzice latami unikają płacenia na swoje dzieci. To więcej niż wynosi średnia dla kraju, czyli niewiele ponad 29 tysięcy złotych. Najwięcej - niemal 852 miliony złotych - swoim dzieciom winni są mieszkańcy Mazowsza.

mach, sach

Zobacz filmowy skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia (22-28 lutego 2016 r.)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki